środa, 3 października 2007

jatki



Spoczywam w " pępku szczęścia"
Niczym embrion przed przebudzeniem
To miejsce napawa mnie rozkoszą
Integruję się z marzeniem

Moje zmysły do granic napięte
Odbierają bodźce natury
Jestem TUTAJ, stąpam po bruku
Nade mną płyną brzemienne chmury

Czas w miejscu staje
Leniwym wzrokiem postać mą ogarnia
Bocian przedstawia mi swoje pisklęta
Świetliki służą niczym latarnia

Płodne chmury łzy rodzą
Czas rozłąki jest bliski
Gdy odetną pępowinę
Czy zapomnę o wszystkim?

2 komentarze:

Ender pisze...

Cieszę sie ,ze moge poznac taką utalentowaną poetkę.Mam na imie Iwona i mimo,ze jestem od Ciebie starsza,to dopiero zaczynam...wszystko!!.
Nic nigdy się nie kończy:)wszyscy nam wmawiaja,ze nalezy postepować zgodnie z wiekiem i dojrzałoscią:)To bzdury--wiek tylko zaostrza ciekawość--ciało to tylko powłoka....fajnie gdy miła dla oka...jezeli nie ...to mozna wmówić wszystkim,ze takie jest:)).Nie daj się stłamsic...jesteś zdolna...Twoje wiersze tego dowodzą :))

renezja pisze...

Dzięki, że podnosisz mnie na duchu...
Ja też dopiero "wyszłam z pieluch" ( moja najmłodsza córka ma 9 lat) i zaczynam robić to co zawsze kochałam.... czyli pisać.Cieszę sie że wybrałaś akurat "Jatki" to moja ukochana wioska na której ładuję swoje baterie :)Nie gniewasz się, że wstawiłam Twój link do "Prozy życia"?
Stałaś się dla mnie ważna... polubiłam Twoje opisy :)
Ps. ja mam na imię Renata :)

***

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...