idę drogą
słońce ku zachodowi się chyli
dziwne obrazy w myślach się tłoczą
spojrzeć za siebie nie mogę w tej chwili
w oddali widzę postać proroczą
już biec zaczynam
już łez strumienie zlewają się na usta
coś mnie przewraca
rosną kamienie
otchłań się robi pusta
w uszach dziwny głos słyszę
nie pamiętam swojego imienia
strach rozkrzyczał wieczorną ciszę
nie uciekniesz od własnego cienia
(nie oszukasz swego sumienia )
środa, 3 października 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz