środa, 3 października 2007

Kiedyś...

Kiedyś spojrzę w słońce
Wejrzę wgłąb ognistej kuli
Widok wnętrza mnie spali
Swoim pięknem otuli

Kiedyś zajrzę w toń wielką
W czerń czarniejszą od grzechu
Zanurzona, bez tlenu
Spojrzę śmierci w oczy
Odważnie, bez pośpiechu

Kiedyś życie powołam
W wirze szczęścia i trwogi
Nowym życiem zawładniesz
Nowe wpuścisz w swe progi

Brak komentarzy:

Tadeusz

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...