środa, 3 października 2007

tak długo

tak długo me oczy szarość widziały
że umysł zapomniał nazwy barw
tak długo swą nagość skrywałam
aż wór codzienności przylgnął mi do ciała
"nie byłam nie istniałam"
schowana w szarości dnia codziennego
liczyłam dni miesiące lata
i nagle jesteś
miłością przemywasz mi oczy
zdzierasz wór z ciała zbolałego
jeszcze tylko mą duszę wyrwij nicości
i nagą nową
połóż istnieniu w ofierze

Brak komentarzy:

***

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...