sobota, 27 lutego 2010

jeśli

jeśli miałabym być kwiatem
to dla pana
bo ja w panu jestem jakby
zakochana
i niech płatki w pana dłoniach
nawet hurtem opadają
bo w dotyku alabastru się kochają

jeśli miałabym być kwiatem
to czerwonym
bym na bieli tej pościeli
rozścielonej
winną kroplą wabić mogła dobrodzieja
i splątała pana miłość w moich kniejach

piątek, 26 lutego 2010

jeśli

jeśli miałabym wąchać kwiaty
to maciejki
delikatne w swej prostocie
ponad miarę skromne
a zapachem odurzają
-one trafią do mnie

jeśli miałabym wąchać kwiaty
to konwalie
dzwoneczkami do mych zmysłów
wydzwaniają
i jak maciejki
zapachem odurzają

jeśli miałabym wąchać kwiaty
to zabierz mnie na łąkę
i tam zakręć meandrami woni
rozpłyniemy się w naturze
zanurzymy w aromatu toni

czwartek, 25 lutego 2010

haiku

blaskiem w konkury
stanęła księżycowi
...zwinął się w rogal:)

wiosenne haiku

marynuję dziś
zimową szarugę
promienną zalewą

światło wpuściłam
w umysłu zakamarki
radość kiełkuje

węglowe oczy
bałwana sprzed domu
skrzą się w niebiosach

każdym źdźbłem trawy
witam się z nadzieją
i tyleż mam planów

czwartek, 18 lutego 2010

gra o wyższą stawkę-o życie

u sąsiada w bram błękicie
aniołowie w karty grają
już przegrali opierunek
oraz wikt

gra o wyższą stawkę idzie
bo o ziemski nasz dorobek
o meldunek nasz w tym miejscu
o nasz byt

i jak widać kiepsko idzie
bo nam się pogarsza życie
a że stawka jest wysoka
każdy wie

gra się zbliża ku końcowi
finał raczej niepomyślny
"zło" przejmuje ar po arze
kark się gnie
................................
nie pozwólcie nam uwierzyć
aniołowie
że bez walki chcecie oddać
nas na rzeź
już rumaki w stajniach
są wyszczotkowane
bój armagedonu
złem koniecznym jest

nie odpuśćcie nas tak sobie
jak błahostkę
choć po prawdzie to niewiele
zdziałaliśmy
przez głupotę grzech na świat
wszedł i niestety
owym grzechem naczelnego
przybiliśmy

poniedziałek, 15 lutego 2010

Dobro jest skarbem
skrytym w każdym człowieku.
W niektórych tak głęboko,
że sam zainteresowany
nie potrafi go z siebie wydobyć .

Potykam się o próg zła w moim sercu...

wynurzenia

najczęstszą przyczyną
choroby morskiej
u męskiej populacji
jest powrót z kobietą
z pubu lub suto
zakrapianej kolacji

wszelkie części ruchome
bujają się rytmicznie
w naukowo nieobliczonych
kierunkach...

w głowie szum faluje
wprzód i w tył
piersi bujają się
góra - dół
obcasy parabolicznie
do wewnątrz i wspak
a torebka- lata jak ptak

do tego wszystkiego
sukienka na biodrach
własne faliste szlaki
wyznacza, grawitację zbywa

na nic więc skupienie się
na miłej konwersacji
bo partnerka tak jakby
leciutko gderliwa

puenta więc z wynurzeń
ruchoma niestety
nie ma nic bujniejszego
od pijanej kobiety

sobota, 13 lutego 2010

wieczór z tobą

zaśpiewałabym ci piosenkę
ale optymizm pożarł mi pies
nie był on mój i nie chciał oddać
czort go przysłał może czy bies

odważyłabym się zanucić
ale po co wystraszyć cię mam
gardło ścisnął czas i tak trudno
ładny dźwięk przetoczyć przez krtań

zatańczyłabym może dla ciebie
tylko nogi ołowiem obrosły
ani polki ni walca ni twista
moje nogi w siną dal poszły

więc tylko ciebie
przytulę mój miły
ciepłą dłonią policzek pogłaszczę
razem sobie posiedzimy
w ciszy która jest tylko nasza

a kiedy spojrzę
ty się uśmiechniesz
zawsze się śmiejesz
gdy zerkam tajemnie
a potem garniec
wspomnień odgrzejesz
i będzie pięknie

zawsze jest pięknie

senne marzonka

dziś znów przez okno
słońce wrzuciło
promieni kilka
zawsze tak robi
bym chciała wstać


lecz dusza moja
jest niepokorna
tak nieposłuszna
na drugi bok zmyka
by dalej spać

na nic sposoby
piania kogutów
i bańki z mlekiem
na nic się zdaje
czajnika gwizd

z oślim uporem
pełna niemocy
by się obudzić
w sen wdziera mi się
poranka świst

a ja drzemię sobie do woli
ze snu do snu wskakuję ochoczo
choć nie jestem śpiącą królewną
księcia wyśnię i będzie uroczo

i tak marzę sobie po cichu
że gdy we śnie mym dłużej zabawi
to któregoś poranka jasnego
w moim oknie z promieniem się zjawi

czwartek, 11 lutego 2010

haiku

słowiczym śpiewem
drga leśna polana
tańczą nimfy nocy

xxxxxxxxxxxxxxxxx

o życiu

płynie samo
...od ciebie zależy
czy strumieniem będzie
czy ściekiem

wtorek, 9 lutego 2010

Gdy słowa w gardle uwięzną

Bez słowa skargi,
bo słów żadną miarą
nie da się objąć,
kiedy serce ściska.

Bez iskry złudnej,
że może powróci
ta wiara, która
bezpowrotnie prysła.

Pośród chaosu
współczesnego świata,
gdzie wszyscy, wszystko
i wszędzie w pośpiechu.

Echa religii
po omacku szukam,
wszczepionej w serce
tradycją, nauką.

Mimo wielości
wyznań,wiar, kościołów,
znaleźć nie sposób
głosu z głębi duszy.

Zrywa się nagle,
znów skulone leży,
a świat złem nasiąka
i mało co słyszy.

Grą przepychanek
'wielcy' zbyt zajęci,
za bardzo syci,
za mocno leniwi.

A w kątach domów
Biblia zakurzona
temat przewodni
cały świat zadziwi

Myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem

myśl...
sączy się jad
spływając z mózgu
goryczą zalewa serce
nie pozwala sobie
na obiektywizm
realizm
rozsądek
pewna swoich racji
nie dopuszcza drobnej dygresji
że jest śmiertelnie otruta

mowa...
wyłuskuje z myśli
to co najboleśniejsze
odziewa w słowa
miecze
słowa pociski
wyrzuca na oślep
nie uświadamiając sobie
że jest śmiercionośna

uczynek...
w ruch idą ręce
uzbrojone
wzrok gradowym ciska
gromem
ciało podsycane adrenaliną
nie wie nawet
jak wielką ma siłę
nim opadnie omdlałe

zaniedbanie...
wynikła z braku zrozumienia
przepaść
pielęgnowany w myślach smutek
i zniechęcenie
brak empatii
brak euforii
i wszystko sprowadza się
do jednego

... tu leży miłość +

między snem a jawą

w twym oddechu
odnajduję
sens nocy
bezsennych
twym oddechem
kołysana
gwiazdy liczę
każdą myślą
cię okrywam
i przenoszę
na granice
naszych marzeń
sennej mary
wodzireja
co do tańca
nocą zrywa
by świt
wczesny
nas nie naszedł
na traceniu
chwil bezcennych
na sen

niedziela, 7 lutego 2010

Droga wróżko gdzie byłaś jak cię potrzebowałem ? - Kopciuszek

latałam tu i tam
gubiłam szczęście swoje
przepijałam cudze
trwoniłam czas na imitację życia
straciłam dar wróżki
i jestem teraz tak jak ty Kopciuszkiem
i pożytku ze mnie będziesz miał więcej
bo teraz już posiadam
pomocną dłoń i ofiarne serce

haiku

jaśmin posadzę
delikatny uśmiech
gdy przechodzisz obok

całą istotą
mego rozumienia
pragnę cię ogarnąć

* * *

na nic wysiłki zdegustowanych
wolności serca
nie skujesz w kajdany

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

chcieć zaspokoić
pragnienia wielu
to jak złowienie
ławicy ryb
przy jednorazowym
zarzuceniu wędki

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

znaleźć wartość
to jeszcze
nie nabycie praw do niej
wystarczy przymknąć
powieki
by została uznana
za zaginioną

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

przyjaźń jest
jak jedwab delikatna
mieni się barwami szczęścia

podatna na formę uczuć
daje się kształtować
wprawnemu sercu

wiosna

dzień ku dniowi lgnie
promieniejąc tęsknotą
noc czule kurczy


balowa suknia
aromatem nocy
pachnie- odwieszona

sobota, 6 lutego 2010

pieszczoty Eskimosów- inspiracja wierszem o kobiecym wąsiku :)))


- najmilszy ja cię błagam
i proszę
usuń te włosy
które masz w nosie
bo z pieszczot ekstazy
popadam w chich
gdy myziając moją buzię
sopel wisi z nich
i skupić się nie mogę
choć jestem do szału gotowa
i zapewne znowu usłyszysz
...jak boli mnie głowa


Kolejny wiersz o zaroście......

piękne miała nogi
od piwnicy aż po dach
widok zaczynał być błogi
lecz nagle ogarnął mnie strach

rąbek spódniczki uniosła
już widać bucika wzór
lecz co to jest w bucie?
to wiosła!
zarosłe mchem po burt...

i jakem odważny kochanek
tak strachu paraliż mnie ściął
że zanim dosięgnę podwiązki
utracę w tym gąszczu dłoń mą

więc nura w toń czarną zrobiłem
wyciągając wniosków moc
że lepiej by łyso mi było
niż spędzić włochatą z nią noc:)

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

w uchu szum
i to nie morza
muszla leży daleko
( ...w ubikacji? )
cóż to być może
kto powie mi?
że w uchu wiruje
i drży...

to pchełka szachrajka
co skakała po jajkach
do drastycznych posunięć
mnie zmusza
huśtając się na włosach
w uszach

więc pęseta idzie w ruch
z uszu sypie się
włosiany puch :))))

środa, 3 lutego 2010

konkluzja

bukiet czerwonych róż - prolog
w środku miast dialogu
był monolog
epilogiem była śmierć miłości

papier rozwodowy
rani jak nekrolog

***

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...