poniedziałek, 15 czerwca 2009

Po stopniach poezji

Słowa, słowa, słowa- jak schody, schody,schody.
Wznoszą na szczyt, na wyżyny intelektu,
bądź z hukiem zwalają do piwnic debilizmu,
niejednokrotnie oferując bylejakość.

Wyściełane marmurem i śliskie
jak wyświechtany jęzor inteligencji nabytej,
nie powstrzymają upadku, tyłek obijając
braki rozumu obnażą.

Poezja klasyczna słowa za pysk trzyma,
ujarzmia wybryki rozhuśtanej weny,
jak ogiera dosiada i uzdę przyciąga
każdym wersem wyczesanym i lśniącym.

Współczesna -jest jak winda do nieba
wznosi szybciej, wyżej, dosadniej,
spada głębiej,tuman kurzorodny wzniecając,
a huk po niej głuchym echem się rozchodzi.

2 komentarze:

Kopacz pisze...

Mocne... jakby zupełnie inna Rena ;) Pozdrawiam.

renezja pisze...

Dzięki Kopacz:)
Szukam , ciągle szukam ...

Tadeusz

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...