poniedziałek, 30 czerwca 2008

Do wiersza poniżej.......

Każdy kto pamięta piękny utwór
" Goodbye my love"
może teraz śmiało zaśpiewać
zamieszczony poniżej wiersz :))))

To moje słowa, a nie oryginał.
Powodzenia:))))

Goodbye my love....

Na peronie już pociąg jest
Za chwilę ruszy w siną dal
Na peronie wtuleni w mrok
Coś szepczą
A serce łamie żal

-Goodbye my love , goodbye
To pożegnanie jest
Dlaczego miła
Na policzkach Twych nie widzę łez?

Goodbye my love , goodbye
Ty przecież kochasz mnie
Dlaczego więc w rozterce trzymasz
Śmiejąc się....?

-Uśmiech mój zabierz z sobą w dal
on wzmocni cię
Kiedy będziesz sam
Miłość w nim zauważysz gdy
Samotne będą Twoje dni

Goodbye my love , goodbye
To pożegnanie jest
Dlaczego miły płakać mam
Gdy wiem, że wrócić chcesz

Goodbye my love, goodbye
Ja wiem ,że kochasz mnie
Dlaczego więc mam płakać
kiedy serce cieszy się...?

Goodbye my love, goodbye
Żegnając życzę Ci
Spełnienia marzeń
I powrotu, nim zakwitną bzy

Goodbye my love, goodbye
Aniołem będę Twym
Pełna nadziei i miłości
Liczę dni......

niedziela, 29 czerwca 2008

Rozwieszona na sztalugach...

Zabierz mnie Poezjo do krainy
Tej wymalowanej na obrazie
W której spokój jak powietrze
jest przejrzysty
W której cisza śpiewa
w radosnej ekstazie...

Posadź mnie pod płotem
malwami obsianym
Pokaż jak muzyka nad łąką się tworzy
I gdy będę patrzeć jak zaczarowana
Ty mi wzrok prawdziwy
na piękno otworzysz...

Uczul mnie Poezjo
Bym w drobiazgach zwykłych
Potrafiła ujrzeć prostotę czarowną
Zamieniła piękno zdjęte w barwach czystych
Na splot marzeń
Na grę słów wymowną...

Jak żniwiarka zbiorę z pejzażu pokłosie
Dla głodnego piękna
zostawione przecie
Pełną naręcz dobra, ciszy i spokoju
W snopki ciepłe zwiążę
I rozdam po świecie....

sobota, 21 czerwca 2008

Pożegnanie

Obecnością swoją sprawiłaś
że życie miało sens cały
Twe troskliwe ramiona, choć szczupłe
wszystkich nas czule obejmowały

I ciągłego powrotu do łona
wykształciłaś w nas pragnienie
do miejsca które zawsze
było dla nas spełnionym marzeniem

Cały rok człek pracował
mogąc listy do Ciebie słać tylko
w nich tęsknotę i miłość wyrażać
i obiecać ,że wpadnie na chwilkę

I czekałaś łzę w fartuch wcierając
na swe dzieci i wnuki z oddali
i gdy przesiąkł już fartuch tęsknotą
wszyscy gwarnie, radośnie wpadali

Jak radosne były te nasze spotkania
to my wiemy, a przy nas wieś cała
która z Tobą babuniu kochana
tak wesoło nas zawsze witała

Tam radosnych chwil nawet
liczyć się nie dało
było ich tyle co gwiazdek na niebie
Więc powiedz mi Babciu
no powiedz , proszę
jak teraz mi będzie
na świecie bez Ciebie

Bez spojrzenia
co kochało tak po prostu
bez Twych rymów
przyśpiewek radosnych
jeszcze nie wiem jak sobie poradzę
dziś ja Ciebie wierszem utulę do snu....

piątek, 13 czerwca 2008

Dam Ci swoje marzenia

W prostych słowach chcę przekazać
co czuję
sny opisać kiedy piękne
lub mnie trwożą
promień słońca ubrać w ciepło
noc gwiazdami przyozdobić
na wędrówkach ukochanych
w samotności tworzyć

To co w sercu
to na papier wylać
pozostawić cień po sobie
i wspomnienia
pełen worek z marzeniami
pozostawię do podziału
No bo one
przecież wszystkie do spełnienia....


czwartek, 12 czerwca 2008

Koniczyna

Dokoła mnie kwitnie koniczyna
a żem radosna
to sama czterolistna
nazrywam jej Tobie w wazonik
byś ze mną sie szczęściem zachłysnął

I wodą szuwarem pachnącą
tak ukochaną przez kaczki
pochlapię ja Ciebie
byś poczuł naturę
boś o niej zapomniał
biedaczku...

Rzuć czasem tą pracę
niech sama się robi
daj wytchnąć i sobie i miastu
idź ze mną nad stawek
chleb suchy daj kaczkom
i w słońce twarz wystaw
biedaczku...

Zły jest świat
niedobry
gdzie ludzie w zapędzie
naturę z serc swoich wydarli
nie słyszą już treli
słowików śpiewania
ni wieczornego żabek kumkania

I niby wciąż żyją
a jednak pomarli...

poniedziałek, 9 czerwca 2008

Obserwator

Patrzysz z daleka
nieśmiały by podejść
z ciekawością chłopca
co zaskoczony swym ciałem
lęka się własnych reakcji

Przyglądasz się bacznie
ukradkiem, jak młodzieniec
kt
óry zasmakował już
owoców raju
ale jeszcze sam nie potrafi
po nie sięgnąć

Badasz
czy wróżką jestem
z baśniowych opowieści
czy klucze trzymam w torebce
do alkowy dla mężczyzn
dojrzałych, tylko przeznaczonej

Bawisz się moją ciekawością
nieśmiałością swą dotykając
delikatnych strun mego serca

I wiem,
że gdy już przyjrzysz się mi dokładnie
to zagrasz na mym uczuciu
jak prawdziwy wirtuoz

Rozdwojenie

Jestem tutaj....
Ale czy na pewno?
Senne mrzonki wyrywają mnie ze snu
Patrzę ze zdziwieniem
zanurzona w mroku cichej nocy...
Jestem...
Ale gdzie?
Który ze światów mojej wybujałej wyobraźni
pochwycił mnie w objęcia?

Realność przywraca mi
ból w uszczypniętą dłoń
i widok Ciebie
spokojnie wtulonego
i zatopionego we własnych snach
w naszym wspólnym.... materialnym przecież...
łóżku.

Dworzec

Pożegnałam moją przeszłość
odjechała gdzieś w zakamarki pamięci
by w spokoju przejrzeć pocztówki z życia
i założyć album wspomnień

Teraz czekam na przyszłość
gnającą do mnie ekspresem
z walizką pełną niespodzianek

Co mi przywiezie z podróży?
czy znajdę tam barwy tęczy
którymi pokryję szarą rzeczywistość?

Ożywcza rosa
ostrożnie wieziona w termosie...
Zaspokoi moje artystyczne pragnienia?

Czekam z niepokojem i ciekawością
ściskając w dłoniach
bukiet wysuszonych wspomnień
przewiązanych barwną wstążką teraźniejszości...

Od pierwszego wejrzenia - EROTYK

Jedno ciepłe spojrzenie zatrzymało czas.
Nagle zakwitły ulice
Zapach miasta przypominał aromat frezji
W Twoich oczach iskierka tańczyć zaczęła
podrywając mą intuicję.
Już wiedziałam po co żyję,
każdy skrawek mego ciała wyrywał się do Ciebie.
Każda cząstka krzyczała, byś nie przestawał patrzeć.
Swoim wzrokiem obudziłeś mą kobiecość,
drżeniem ciała zdradzając podniecenie.
O Ukochany
Zabierz mnie w te żyzne krainy rozkoszy.
Natura naszych ciał domaga się zespolenia.
Delikatnym oddechem, jak powiewem jutrzenki
naprężasz moje ciało.
Do bólu wargi zagryzam , nie przywykła pieszczot mej szyi,
która wyciąga się spragniona
i chłonie każde muśnięcie
wysmukła i oddana.
Tajemnym mocom ciała nasze poddane
przyciskają się, oddech odbierając,
by znów odsunąć się na ułamek chwili
karmiąc złakniony wzrok.
Piersi nabrzmiałe, z radosnym niepokojem
oczekują nieuniknionego.
W zachłanny wręcz sposób dajesz upust swemu pożądaniu.
Jestem jak fala
Miotana wichrami rozkoszy zachłystuję się ogromem Twojego pożądania.
Te motyle
Ach te motyle
Rozwirowały me ciało w transie,
w agonalny wręcz sposób domagając się uwolnienia.
Jeszcze nie teraz
Jeszcze pieść spragnione ciało,
badaj teren nieprzebyty
i zagłębiaj się w zakamarkach tajemnych.
Tobie pragnę przynieść ukojenie
i gdy już dotrzemy do granicy,
gdy bramy zostaną rozwarte
Stanę się dla Ciebie wulkanem.
Zatoniesz w rozkoszy niewyobrażalnej
i uwolnisz wszystkie zmysły,
które na delikatnych skrzydłach motyli
poniosą nas do Krainy Spełnienia.

piątek, 6 czerwca 2008

Jak rzeka

Płynie ta rzeka
jak moje życie
barwą zbliżona do niego
szaro-błękitna
spokojna i cicha
I tylko czasem
gdy niepokój wzrasta
rozlewa się na boki
huczy wściekłością
i niszczy przeszkody

Nie zmuszaj mnie
bym wezbrała jak rzeka
pozwól cieszyć się wędrówką
bo gdy nie dasz mi wolności
tamą staniesz na mej drodze
to ostrzegam......
Jestem jak ta rzeka......

Zanim odejdę

Nim droga na którą wejść muszę
zostanie ubita
a ścieżka wyznaczona
napiszę dla Ciebie pożegnalny list
Podziękuję w nim
Tobie i światu całemu
że mnie przygarnęliście
zaakceptowana łatwo wędrowałam
wyściełanymi ścieżkami
Ale teraz czas nadszedł
by własną drogę ubić
choćby stopy krwią podeszły
a odciski łzy z oczu wyciskały
Już czas puścić dłoń opiekuna
i zawierzyć intuicji
już chcę, muszę
zdobyć się na odwagę
by z życia mego zdać sprawozdanie
i na końcu tej drogi
otrzymać świadectwo dojrzałości


Co czuł kiedy Ją tworzył ?

Artysta zatapiający dłonie w masie
już wiedział czego chce
już bawił się widokiem dzieła
które powstawało
ośnieżone wierzchołki zachwycały
tak samo
jak zachwycają teraz mnie
tryskająca ze szczelin lodowatość
przemywa spojrzenie
otrzeźwia
pobudza
ugniecione, wypielęgnowane
dopracowane

A ja patrzę
i wiem co czułeś
kiedy to dla mnie tworzyłeś
Bo dając mi ten dar
dołożyłeś coś jeszcze:
wrażliwość na piękno


Tadeusz

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...