HAIKU
Za horyzontem
Nadzieja umarła
Żałobę mam w sercu
xxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Serce wrażliwe
Kłopoty niczym ostrze
Tną je boleśnie
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Spokój umysłu
Czy można go osiągnąć
Przyjaźń zrywając?
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Smutek na twarzy
Więdną kwiaty w rabatach
Przyjaźń umarła
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
O naiwności
Z ufnością patrzysz w przyszłość
Pod gilotynę !
XXXXXXXXXXXXXXXXXXX
wielka twa siła
zważ ją , byś wrażliwości
mojej nie zmaiżdżył...
xxxxxxxxxxxxxxx
nie grzej mnie słońce
robactwo drąży kości
mieszkańcy cienia
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Tulisz mnie do snu
baldachimem swych ramion
chronisz mój spokój
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Jeszcze nie jesień
A chłód serce oplata
Pragnę do lata
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
lękam się przeto
dookolność cała
to autodestrukcja
xxxxxxxxxxxxxxxxxx
wonią natury
wzajem się zarażajmy
póki sposobność
xxxxxxxxxxxxxxxxxxx
srebrem się mieni
przy księżyca poświacie
blask oczu twoich
XXXXXXXXXXXXXXXXXX
Moje marzenia
To studnia bezdenna
Już dobywam nowe
XXXXXXXXXXXXXXXXX
lękam się przeto
dookolność cała
to autodestrukcja
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
wonią natury
wzajem się zarażajmy
póki sposobność
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
srebrem się mieni
przy księżyca poświacie
blask oczu twoich
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
napis na szybie
"brak pomysłu na życie"
w sklepie z linami
xxxxxxxxxxxxxx
dziurę jestestwa
zszarganą wichrem doli
zszyj mi ostrożnie...
xxxxxxxxxxxxxxx
telepatycznie
na pojedynek słowa
muzę wyzywam
xxxxxxxxxxxxxxxx
samozapłonem
spopielone marzenia
w uczuć niewoli
xxxxxxxxxxxxxxxxxx
na obraz Boga
i na podobieństwo
...to takie trudne ?
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
świat niewymierny
tak wiele pomieści
pudło autystyka
xxxxxxxxxxxxx
Z powodu zgonu
Proszę usprawiedliwić
Brak błysku w oczach
xxxxxxxxxxxxxx
na cóż ci moja
naiwności obrzydła
łach z mego ciała?
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
wiara w człowieka
strzaskana bramą raju
prawdą się dławi
xxxxxxxxxxxxxxxxxxx
drżę , wrę – gotujesz
zmysły moje dotykiem
aż do białości
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
magią wypełniasz
moją noc - odpowiada
łóżko westchnieniem
xxxxxxxxxxxxx
wyprane już i
odświeżone sumienie
grób pobielany…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz