wtorek, 8 września 2009

Pióro


Kałamarz pełen łez czarnego
anioła plami myśli , brudną
strugą zakreślając obszar
swojego działania.. Ginie horyzont,
bujają się emocje na fali
strachu i śmieszności. Trwanie.
Trwanie w uporze, w pustej
bibliotece, na której półkach
kurz zamierzchły pokrywa warstwa
świeżej , bezzapachowej
współczesności.

W kącie za szybą witryny leżą
białe skrzydła, zesłane ciepłym oddechem
Boga. Czasem zakłada je stary bibliotekarz
i robi obchód , domykając wieka
kartonów- mieszkań. Wyścieła dno
puchem anielskim , błogosławi.

Gdyby tak dosięgnąć pióro białego
Anioła, można by napisać podanie
z prośbą o stróża, chroniącego naszych
odrzwi…
………………………………..
Pod progiem delikatnie uniósł się
pył. Jest! Wylądował! Podanie
zostało rozpatrzone pozytywnie.

Brak komentarzy:

Tadeusz

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...