poniedziałek, 7 września 2009
czasem zapłakać
jakby niczyje - samotne i opuszczone
nie rozsiewają postrachu
wykpione przez ptaki i wytarmoszone
igraszkami wiatru - gną karki wychudłe
i bezradnie załamują ręce
stróże bez posady
stałym etatem nie objęci
tylko gleba w miłosierdziu swoim
skryje szczątki świetności
promień światła udzieli ostatniego
namaszczenia
nim wiosną nowe postawią
strachy na wróble
niech marzannę topią gwarnie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
2 komentarze:
Ja tam płakać nie mam zamiaru
Choć po prawdzie mam powody
Czyzbyś się Reniu miła
Na mnie cosik obraziła
Skoczę niczym Wanda do wody
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Michałku, na Ciebie nie sposób się gniewać , a i za co mój drogi ? :)))
Prześlij komentarz