niedziela, 31 sierpnia 2008

szaleństwo...

Iście piekielne
stworzył spotkanko
mój Anioł
Skrzydła wyrzucił
przez wrota okien
płomieniem żywioł zapłonął
W szaleństwo wejrzał
spojrzenia mego
i wiedział.....
Jestem dla niego......

Szaloną nocą
na oścież wrota
rozwarte
Wpadajcie przez nie
zjawiska wszelkie
i w tańcu się zatracajcie....

Już instrumenty
wirują z grajkami
i trzęsie nieboskłon
się cały
Ja pierwszym skrzypkom
rękę podaję
wy wszyscy żwawo
za nami....

I tak do rana
tak do ostatka
aż dech nam w piersi
zawyje
Potem strawieni
słońca promieniem
proch nocy niepamięć
rozmyje.....

2 komentarze:

Flakonik pisze...

Ach, co to był za bal - aż i ja zawirowałam! Mój Maestro przed laty namalował obraz, któremu nadał tytuł "Taniec duchów" - skojarzył mi się z Twoimi wersami. Pozdrawiam serdecznie, moje uznanie!

renezja pisze...

Buziaczki moje kochane Pachnidełko :))))

Tadeusz

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...