piątek, 22 sierpnia 2008

Kropla...

Od łuku brwi
po łuk malinowych ust
kropla z czułością opada
powoli....
linię zmarszczek wilgocią znaczy
świeża jeszcze
z chmur opadła
a niedawno tak nieboskłon
łzawą swoją naturą zdobiła....
po policzku płynie
ku ustom spieczonym
na utratę swoją pędzona....

Na utratę ???

A może to....metamorfoza ?

3 komentarze:

Unknown pisze...

Łza oczyszcza. Może to łza szczęścia ? Łza jest jak lekarstwo albo czasem nawet jak wyznanie. Kto dopuszczony do widoku naszych łez, ten zaprawdę bliski...Dlaczego więc niektórzy piszą piosenki w stylu "Don't Cry" ? ;-)))

renezja pisze...

Pięknie:)))))
A co powiesz o kropli spadającej na skroń z samego nieboskłonu ? :)))))
Pozdrowionka :))))

Ender pisze...

Cześć poetko:)
wróciłam od córki :)nie mialam czasu napisac,ale wiesz mysle o mojej przyjaciołce:)całusy....masz talent..pamietaj

***

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...