gdzie te ptaki
gdzie motyle
i euforia rozedrgana
od przejaskrawienia
wyblakły soczewki
nie dając już
różowego bezpieczeństwa
gdzie ten uśmiech
tak wytrwale trenowany
posmutniały usta
zmęczone grymasem
wymuszonym
opadły płatki , szarość nastała
i brzydota :
ulic
domów
pseudoprzyjaźni
i tylko małe dzieci
- te naturalnie
są radosne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
***
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
sny pożeglowały w głąb pochłonięte przez czarną dziurę czarnych myśli nie do odratowania ciało leży obok budzisz je pocałunkiem i daj...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz