Promieniem , który wdarł się nieproszony
przez szczelinę powiek...
Dzwonkiem...co rozdziera resztki snu na strzępy...
Witaj poranku- mleczarzu…dzwonkami butelek grający
Witaj poranku-dozorco…. miotłę swoją, wędrowniczkę
do pracy zapędzający…..
I ty poranku – poeto witaj….co wyrwany ze snu
Zapisujesz strzępki marzeń na obrusie,
By nie spłynęły z myśli przy porannej toalecie….
Witaj poranku- grzybiarzu….budzący zaspane borowiki
Nie wystrasz sarniątek chłodem odrętwiałych….
I starszą damę, która pupila swego wyprowadziła
Też uśmiechem powitalnym prowadzę na skwerek
Witaj poranku mojej wyobraźni…..
Jeszcze przeciągnę się tylko….
……….i wstaję .
4 komentarze:
Czasem aż chciałoby się przetrzymać ten poranny moment przez resztę nadchodzącego dnia.
Święte słowa Kopaczku:)))))
Dziękuję, dziękuję. Właśnie dzisiaj otrzymałem :):):):):):):):):):):):)
:)))))))))))))))))
No to miłej lektury:))))
Pozdrawiam :))))
Prześlij komentarz