poniedziałek, 14 stycznia 2013
Agrypina
zagrypiona Agrypina
ciało w konwulsjach wygina
niejeden chciałby- z pomocą
lecz się nie pchają - bo po co
wszak ciało Agrypiny
wygięte od anginy
i ten jej czerwony kluk...
zaiste- nie daj Bóg!
spogląda zatem z kwaśną miną
zasmucona Agrypina
jak czmychają od niej ci
którzy z nią miewali sny
którzy dla niej nawet w dzień
kładli się by wyśnić sen
i się śmieje- choć przez łzy
jacy wstrętni wszyscy - 'ci'...
Agrypina ledwo żyje
proszki łyka syrop pije
jeszcze z grypą walczyć musi
i angina gardło dusi
lecz ta pani- wielka dama
wnet poradzi sobie sama
a gdy wytrwa boje swe
wtedy fanom powie-nie!
uzdrowiona Agrypina
kibić giętka dumna mina
ust pomadą nęci lud
burzy krew i wznieca głód
i cierpliwie się przygląda
jak drób męski ją pożąda
pieje jej peany ody
zniewolony jej urodą
lecz ta pani swoje wie
i rozliczyć wszystkich chce
nic nie warci kochankowie
za nic mają kruche zdrowie
i z uśmieszkiem tajemniczym
na wesoły finał liczy
odsłaniając puenty treść
będzie zdrowy żywot wieźć
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
4 komentarze:
(NIE) KICHAM...
Leży w łożu zagrypiona,
Konwulsyjną wznieca bladość,
Szczyty szczytów taka chora,
I współczucie budzi i żałość;
Chciałoby się ruszyć z pomocą,
Ku ciału wygiętemu w Amora łuk,
Niech porządnie się jej wypocą,
Wspaniałe obiekty od nosa do stóp;
Z miną kwaśną patrzy w drzwi,
Nikt nie zajdzie, nie odwiedzi,
Kaszel z temperatura umilają dni,
Łzy i wszyscy źli wargami cedzi;
Osłabiona torturami wrednej grypy,
Łyka proszki i pamięta o syropie,
Pewnie chciałaby tej grypy stypy,
Niech najszybciej tego ona dopnie;
Na ratunek poetce pośpieszę,
Mocny klaps na rozgoryczenie,
Jak się uda rozgrzeję pocieszę,
Nim sama na dobre wyzdrowieje;
Póki chora i słaba pod pierzyną,
Dziś wygląda jak ogrodowy klomb,
Jest nadal atrakcyjną dziewczyną,
Zaniosę jej miód i czosnku ząb;
Gdy nadal będzie miała dreszcze,
Zaproponuję lekarstwo piorunujące,
" - Tego nie stosowałam jeszcze,
W malignie dłonie mnie pieszczące"?
Wykorzystując zaskoczenie damy,
I wiedząc, że słaba będzie obrona,
Wskakuję w puch jak śnieg biały,
Dotykiem co pali krążę wokół łona;
Widać i czuć jak grypa ulatuje,
Znachora samozadowolenie i pycha,
" - Chyba wyściskam i pocałuję,
Ogrzana częstym dotykiem kicha(m)"!
Rozwaliłeś mnie :)))))))))))))
No to Agrypina wdzięczną będzie dozgonnie, a mi żałować tylko wypada, że jestem zdrowa i na takie eksperymenty lecznicze się nie nadam :)
RUCHY POZORNE
Wystarczy postraszyć
i człowiek zdrowieje;
Zapał znachora zgasić
oraz zuchwałe nadzieje.
Odrzucasz nowe sposoby
do zdrowia prowadzące;
Wyskakujesz z choroby
i jesteś jak to słońce.
Skończona już kuracja
łóżko pachnie krochmalem;
Niepotrzebna nawigacja
którą wczoraj napisałem.
:)
Miła Pani dbaj o zdrowie - czapka, szalik, ciepła kurtka oraz buty... o bieliźnie nie wspominam - warto nosić dessous w tym majtasy... zima trzyma!
:)
Pani "miła" cieplutko się nosi, dba o wewnętrzną i zewnętrzną ciepłotę...wszak kocurkiem z natury jest i ciepełko kocha ponad wszystko:)
Prześlij komentarz