sobota, 25 sierpnia 2012
Staruszek Świat
zsatyrzył się
zniepokorniał
zhardział
rozpuścił się jak dziadowski bicz
przegonił vistość wzdłuż i wszerz
przepoczwarzył naturę
przebujał obłoki
przehulał zawirowania
przewinął to co zrozumiałe
na nieogarnięte
pomarszczył nadzieje
pokiereszował misje
a wszyscy nadal patrzą
w jego roześmiane oczy
i chcą być w kręgu jego działania
bo nijak nie można wyobrażać sobie
życia bez niego
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
5 komentarzy:
podoba mi się, wiersz jest dopracowany ;)
masz ciekawy styl pisania ;)
Pozdrawiam ;)
Dzięki:) Miło:)
fajne
zapraszam do mnie też WIERSZE ocena mile widziana
www.madchrupek.blogspot.com
zaglądam :)))
pisać, pisać i cieszyć się życiem kochani:))))
Prześlij komentarz