sobota, 25 sierpnia 2012

Staruszek Świat




zsatyrzył się
zniepokorniał
zhardział
rozpuścił się jak dziadowski bicz

przegonił vistość wzdłuż i wszerz
przepoczwarzył naturę
przebujał obłoki
przehulał zawirowania
przewinął to co zrozumiałe
na nieogarnięte
pomarszczył nadzieje
pokiereszował misje

a wszyscy nadal patrzą
w jego roześmiane oczy
i chcą być w kręgu jego działania
bo nijak nie można wyobrażać sobie
życia bez niego




5 komentarzy:

Barbara Olszewska (Cień Mojego Cienia) pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Barbara Olszewska (Cień Mojego Cienia) pisze...

podoba mi się, wiersz jest dopracowany ;)
masz ciekawy styl pisania ;)
Pozdrawiam ;)

renezja pisze...

Dzięki:) Miło:)

M.A.D Chrupek pisze...

fajne
zapraszam do mnie też WIERSZE ocena mile widziana
www.madchrupek.blogspot.com

renezja pisze...

zaglądam :)))
pisać, pisać i cieszyć się życiem kochani:))))

Tadeusz

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...