piątek, 25 maja 2012

Zacisze



Zdarza się, że wracając z pracy
przynosi jej prozę
umęczoną niesprawiedliwością
życia.

Zdejmuje z siebie echo
miasta i odkręca wiry
codzienności cofając wskazówki
zegara.

Parzy kawę dla niego, wyjmuje ciasto.
Melodia płynie ulubionym nurtem...
Delikatnie podszywają prozę
- poezją.

tatuaż


obudziła się we mnie natura
mówił- ciebie też kiedyś dopadnie
wydziarałam więc sobie tatuaż
na czerwono, by było dosadnie

... red na włosach- niech ludzie się gapią
choć są tacy co piekła mi życzą
ostra czerwień na ustach i skóra
czarna smoła i harley davidson

obudziła się we mnie natura
wszechświat duszy w kosmos się zyrywa
nie zrodzono mnie anonimową
jestem sobą- jestem prawdziwa!

MOJEJ SIOSTRZYCZCE :))))

środa, 16 maja 2012

Święto Uniwersytetu Jagiellońskiego..moja niezwykła przygoda




Anita Pyrek- organy,Żeński Chór Akademicki UJ, Krakowski Chór akademicki UJ,dyrygenci- Janusz Wierzgacz, Oleg Sznicar,, Włodzimierz Siedlik, Rektor UJ prof. dr hab. Karol Musioł,Wiesław Kudzia ,w ławie siedzi Helmut Klotz, dyrektor Chóru Synagogalnego z Lipska, ...i ja :))))

czwartek, 10 maja 2012

To już 5 lat istnienia...


...Żeńskiego Chóru Akademickiego UJ.

http://www.youtube.com/watch?v=RQj9UUf-jrQ

oto clip do którego napisałam słowa...zapraszam

"BARWNY GŁOSÓW CHÓR"

już słowik kończy swój wesoły trel
skowronek w pola hen ulata
dziewczęcych głosów dźwięczny słychać śpiew
anielskim - nad kopuły- brzmieniem wzlata

nieś się melodio hen wysoko w dal
niech nas słuchają gwiazdy z nieba
jak łan pszeniczny rozkołyszą się
serca -dla których(chętnie) chór nasz śpiewa

wznieś echo głosy nasze ponad mur
wpleć w jarzębiny sznur korali
melodii barwnej wymyśl piękny wzór
byśmy w głos strojne, śpiewem czarowały

środa, 9 maja 2012

wyliczanka


skromnym kwietniem
kwietnym majem
zielną łąką
gęstym gajem
wiatrem w liściach
echem w lesie
jeżem który
jabłko niesie
snem w pościeli
gwiazdą z nieba
grzmiącą burzą
kromką chleba
matką z dzieckiem
babcią z kotem
panną z wdziękiem
i polotem
chłopcem w szortach
żabim skrzekiem
wciąż przyrodą
wciąż człowiekiem
nawet kiedy ból
przemycasz...

ŻYCIE- wszystkim
mnie zachwycasz

poniedziałek, 7 maja 2012

Moja wiosna


Z kielicha tulipana
własną wiosnę sączę,
rozbieganą na cztery
strony ogrodu.
Wspina się po winogronie
na piętro,
barwi światłocieniem
sypialnianą przestrzeń.
Przez płot zaczepia
miłego sąsiada,
zieleniejąc wdzięcznie
bluszczem wybujałym.
Zioła z łąki znosi,
kretowiskami
targa wyczesany trawnik
i zanosi się ptasim
świergotem,od świtu
zarania,po zmierzch
wyciszony.

Moja wiosna...zmoczona
wieczorną rosą, pachnie
wilgocią naniesioną
na skrzydłach bociana.
Jutro rozpocznie otrząsanie
płatków z drzew...czas
zawiązać owoce -
i odpocząć.

sobota, 5 maja 2012

Lepiej nie włączać telewizora


Narody wystrojone w naturalny
pesymizm malują barwy wojenne
i wciągają ochraniacze
na genitalia.

A piłka jak zawsze jedna,
a bramki jak zwykle dwie,
a polityki dookoła milion
z nawiązką...

I kopią narody Euro,
piłka z każdym dniem
"kancieje",
z każdym metrem autostrady,
każdym oddanym stadionem
zdobywa nowych wyznawców
wielkiej politycznej waśni.

Berety z głów- Narody!
i te moherowe
i te onegdaj - niebieskie
i te współczesne -z daszkami na karkach.

EURO 2012 - Święto Sportu
czy Armagedon narodowej tradycji
"Gość w dom, Bóg w dom"

DOGRYWKA

narodowy bojkot
brzmi to nawet dziarsko
chłopakom gra pójdzie
jak piłką lekarską

znów skrzydeł nie doda
doświadczenie Laty
a w tle echo niesie
płacze spoza kraty

KARNE

Spoko coco

EURO w Euro za euro
za hrywnę i za złotówki
ubawią się wszyscy z portfelem
zachodniej i wschodniej
... gotówki

Coco z podskokiem, przytupem
rytm ćwiczą już piwne ogródki
butelkowane i z kija
nie zbraknie też dobrej wódki

Dla wielu zostanie tivi
takoż telebim na mieście
szale, chusty, proporce
szykujcie - i się cieszcie !

czwartek, 3 maja 2012

Przy wierzbie głowiastej


Kiedy będę chciała
pomodlić się do Ciebie,
usiądę na skraju
wioski...
Zawsze tam przychodzisz- siadasz na miedzy
i czekasz...
do rynku Ci nie po drodze,i dobrze.
Każesz ludziom przychodzić
do siebie, jak do znachora. Ciągną
rzesze z bolączkami, nowymi cielętami
dziećmi,prosiętami.
A Ty jak stary,wracający do gniazda
bocian,rozpościerasz skrzydła
nad wszystkim...i błogosławisz.

Jesteś Bogiem.
Całe szczęście że nie każesz
całować się po rękach
jak papieże
i wystarcza Ci szczera wiara
i pokora zgiętych kolan.

Kiedy będę chciała,
przy odrobinie refleksji
wyszeptać Ci monolog o życiu,
pozwól mi na to...
ponoć co z myśli, to z serca.
Człek się wygada, wątroba wyzdrowieje,
a nic tak nie krzepi serca,
jak "kapliczka" starej pomarszczonej
kory,cierpnącej
pod Twoim oddechem.

Ludzie wybraliby dąb,
Ty starą polską wierzbą głowiastą
nie gardzisz.

Tadeusz

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...