poniedziałek, 30 maja 2011
moja matematyczna mama
tuż poza kokonem
ścieżka jest prosta
mama - ja
ja - mama
odcinek A-B z bardzo małym przebiegiem
bez zadyszki prosto w ramiona
z czasem zatroskane A stoi na warcie
czujne i pełne wyrozumiałości
a niesforne B meandrycznie wydłuża
drogę powrotną w matczyne objęcia
wszystko w świecie ma cykliczne
miejsca i powroty
bocian corocznie wraca do gniazda
deszcz wznosi się do swojej chmury
wiatr odwiedza ulubioną gałąź świerku
a dziecko?
jeśli szczęście mu sprzyja
z latami skraca życiowy odcinek
w jądrze każdej jednostki
jest zaczyn matczynych uczuć
a tęsknota?
pokona wszelkie bariery
i nie ma większej głębi ani siły
jak miłość matki i dziecka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
***
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
1 komentarz:
Bardzo mi się Renia podoba :)
Prześlij komentarz