Kiedy będziesz mnie rozliczał z myśli obnażonych wierszem,
stanę przed tobą twarzą w twarz
i wszystkie wezmę w obronę.
Choćbym nawet we wściekłości
każde słowo topiła w piołunie,
wyłowię je, osuszę
i nad każdym się pochylę.
Gdybyśmy całą wieczność
debatowali nad sensem tego daru,
bo przecież nazywają to darem-
mam czas, nigdzie już nie biegnę.
Powołując mnie - zaufałeś. Duszę
dałeś przesiąkniętą wiecznością.
Dla utrudnienia rzuciłeś kłody,
masz prawo rozliczyć zadanie.
Kiedy będziesz mnie rozliczał
bądź przygotowany. Poproszę,
byś z pamięci zarecytował
chociaż jeden mój wiersz.
środa, 10 lutego 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz