jesiennieję
przebarwiam nastroje
w pastelach wspominam
wiosenne i letnie
zielonomijanie się
ognisko na połoninach
półsłodkie czerwone wino
z nieukrywaną przyjemnością
przyglądam się
szorstkiemu rzeźbiarzowi
z delikatnym aniołem pod dłutem
chłodny wieczór
dwanaście stopni
jak dwanaście miesięcy
a ja z wrześniem
rozpływamy się w Bieszczadach
poniedziałek, 7 października 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz