jesteś refrenem -
gdy piosenkę radosną śpiewam
jesteś natchnieniem -
gdy poezja we mnie dojrzewa
jesteś pierścieniem -
gdy w okół słońc nadziei krążę
jesteś kierunkowskazem -
gdy do doskonałości dążę
jesteś zwiastunem
samych dobrych nowin
jesteś opiekunem
do życia mnie sposobisz
jesteś miodem klarownym
słodyczą serca mojego
jesteś wiatrem swobodnym
uśmiechem od bliźniego
jesteś dopełnieniem
gdy wszystko we mnie zaprzecza
jesteś objawieniem
wiarą która mi przyświeca
nagością prawdy mojej
gdy ta bywa nachalna
jesteś dla mnie wszystkim
a ja? -ja jestem nierealna
poniedziałek, 21 stycznia 2013
piątek, 18 stycznia 2013
Drogi rządzie na urzędzie
Drogi panie na urzędzie
mam zagwozdkę - rozważ mości,
czy kpić z kraju
według wzorca
i oddawać się podłości,
czy przeciwnie-
kraj swój kochać...
Bo ja proszę mości pana
lubię czerpać z nauk 'góry',
skoro 'góra' kraj ma za nic,
może warto ją popierać
i zeszmacić dział kultury-
i po bandzie - jechać na dno.
Sztukę -za sztukę oddać pieczeni
i definicję honoru zmienić,
albo usunąć z kartek słownika,
wszak honor zniknął-
-niech wyraz znika.
Mój drogi panie urzędniku
naucz mnie śmiać się
gdy bliźni płacze,
kiedy w kolejce do specjalisty
ból go rozrywa, kostucha głaszcze,
a on bez kasy - (podatki zjadły
większą część 'strawy' którą gotował)
bo był uczciwy...zamiast szmuglować
on sprawiedliwie dla kraju
pracował.
To jego wina - ja to rozumiem
bo od waszmościów słabo się uczył.
Zamiast podstawiać nogi kolegom
on solidarnie
po związkach się włóczył
i działał podle przeciwko - mafii?
Mój drogi rządzie-
-niech szlag go trafi!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
BO TEN - KRAJ
Kraj który zawsze chciał opływać
mlekiem i miodem
falować łanami zbóż
i sukienkami dziewcząt...
Kraj kościołów, kapliczek
Chrystusa - najlepiej na krzyżu
i Madonny zatroskanej
losem ludu żebrzącego.
Kraj burzony, budowany
rujnowany od zewnątrz
ale i nie mniej
duszony od środka.
Ten Kraj, ta kraina
nadal pachnie miodem
i spływa mlecznymi meandrami
w moich skrytych myślach.
mam zagwozdkę - rozważ mości,
czy kpić z kraju
według wzorca
i oddawać się podłości,
czy przeciwnie-
kraj swój kochać...
Bo ja proszę mości pana
lubię czerpać z nauk 'góry',
skoro 'góra' kraj ma za nic,
może warto ją popierać
i zeszmacić dział kultury-
i po bandzie - jechać na dno.
Sztukę -za sztukę oddać pieczeni
i definicję honoru zmienić,
albo usunąć z kartek słownika,
wszak honor zniknął-
-niech wyraz znika.
Mój drogi panie urzędniku
naucz mnie śmiać się
gdy bliźni płacze,
kiedy w kolejce do specjalisty
ból go rozrywa, kostucha głaszcze,
a on bez kasy - (podatki zjadły
większą część 'strawy' którą gotował)
bo był uczciwy...zamiast szmuglować
on sprawiedliwie dla kraju
pracował.
To jego wina - ja to rozumiem
bo od waszmościów słabo się uczył.
Zamiast podstawiać nogi kolegom
on solidarnie
po związkach się włóczył
i działał podle przeciwko - mafii?
Mój drogi rządzie-
-niech szlag go trafi!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
BO TEN - KRAJ
Kraj który zawsze chciał opływać
mlekiem i miodem
falować łanami zbóż
i sukienkami dziewcząt...
Kraj kościołów, kapliczek
Chrystusa - najlepiej na krzyżu
i Madonny zatroskanej
losem ludu żebrzącego.
Kraj burzony, budowany
rujnowany od zewnątrz
ale i nie mniej
duszony od środka.
Ten Kraj, ta kraina
nadal pachnie miodem
i spływa mlecznymi meandrami
w moich skrytych myślach.
poniedziałek, 14 stycznia 2013
Agrypina
zagrypiona Agrypina
ciało w konwulsjach wygina
niejeden chciałby- z pomocą
lecz się nie pchają - bo po co
wszak ciało Agrypiny
wygięte od anginy
i ten jej czerwony kluk...
zaiste- nie daj Bóg!
spogląda zatem z kwaśną miną
zasmucona Agrypina
jak czmychają od niej ci
którzy z nią miewali sny
którzy dla niej nawet w dzień
kładli się by wyśnić sen
i się śmieje- choć przez łzy
jacy wstrętni wszyscy - 'ci'...
Agrypina ledwo żyje
proszki łyka syrop pije
jeszcze z grypą walczyć musi
i angina gardło dusi
lecz ta pani- wielka dama
wnet poradzi sobie sama
a gdy wytrwa boje swe
wtedy fanom powie-nie!
uzdrowiona Agrypina
kibić giętka dumna mina
ust pomadą nęci lud
burzy krew i wznieca głód
i cierpliwie się przygląda
jak drób męski ją pożąda
pieje jej peany ody
zniewolony jej urodą
lecz ta pani swoje wie
i rozliczyć wszystkich chce
nic nie warci kochankowie
za nic mają kruche zdrowie
i z uśmieszkiem tajemniczym
na wesoły finał liczy
odsłaniając puenty treść
będzie zdrowy żywot wieźć
niedziela, 13 stycznia 2013
Od słodyczy twoich ust, rośnie mi nie tylko biust.
mój chłopczyku z kraju snów
niesiesz mi eklerki znów
karmisz ciałko ptasim mleczkiem
likiereczku kropeleczką
a ja mam fantasmagorię
utrzymać w ryzach kalorie
gdy przybiorę choćby deczko
inną zajmiesz się laleczką
mój chłopczyku jeśli chcesz
za konkretny sport się bierz
wszak trenerzy zgodnie uczą
że buziaki nie utuczą
taka bierze mnie pokusa
mój chłopczyku daj całusa
tyś zaiste- na mój gust
masażystą moich ust
szwagierek Grzesiu:)))
niesiesz mi eklerki znów
karmisz ciałko ptasim mleczkiem
likiereczku kropeleczką
a ja mam fantasmagorię
utrzymać w ryzach kalorie
gdy przybiorę choćby deczko
inną zajmiesz się laleczką
mój chłopczyku jeśli chcesz
za konkretny sport się bierz
wszak trenerzy zgodnie uczą
że buziaki nie utuczą
taka bierze mnie pokusa
mój chłopczyku daj całusa
tyś zaiste- na mój gust
masażystą moich ust
szwagierek Grzesiu:)))
sobota, 12 stycznia 2013
jak to w styczniu
cały pomalował się na biało
białe drzewa, białe drogi
białe rzęsy
kocham biel drzew
szron na rzęsach
nawet nie odśnieżone drogi
nie akceptuję soli-
bieli niszczącej moje buty
białe drzewa, białe drogi
białe rzęsy
kocham biel drzew
szron na rzęsach
nawet nie odśnieżone drogi
nie akceptuję soli-
bieli niszczącej moje buty
środa, 9 stycznia 2013
czuć cokolwiek
nie umiem pisać wierszy
kiedy nie ma ciebie przy mnie
zbieram myśli
i je rozsypuję nieposkładane
po zakamarkach wspomnień
nie umiem włożyć klucza
do serca- zamykając przeszłość
rzucam się w pościeli i wiem
że sen poszedł z tobą
na drugą stronę
nie umiem śpiewać piosenek
(nigdy nie umiałam)
teraz żal bo zawodzić
po utraconej miłości
łatwiej w rytm rzewnej melodii
nie umiem rozstać się z tobą
choć ty dawno to zrobiłeś
związek bez nas
- parodia bez humoru
czas
- niech nie goi ran
chcę przynajmniej czuć że boli
kiedy nie ma ciebie przy mnie
zbieram myśli
i je rozsypuję nieposkładane
po zakamarkach wspomnień
nie umiem włożyć klucza
do serca- zamykając przeszłość
rzucam się w pościeli i wiem
że sen poszedł z tobą
na drugą stronę
nie umiem śpiewać piosenek
(nigdy nie umiałam)
teraz żal bo zawodzić
po utraconej miłości
łatwiej w rytm rzewnej melodii
nie umiem rozstać się z tobą
choć ty dawno to zrobiłeś
związek bez nas
- parodia bez humoru
czas
- niech nie goi ran
chcę przynajmniej czuć że boli
czwartek, 3 stycznia 2013
buziak
buziak- na dzień dobry
i na do widzenia
buziak- gdy słońce wysoko
gdy zmierzch ciszę rozlewa
buziak- gdy tęsknota
lub gdy się wydaje
buziak- postrzępiony
jak wierzba na rozstajach
która ni to szumi
ni szeleści amory
buziak zaiste do głupot
skory
lecz bywa i na 'odczep się'
cieplejszy na początek
niż na koniec roku
buziak całodobowy
uniwersalny
jednak najczęściej z doskoku
gdy nuda
innych rozrywek brak
taki zamiast słowa
kocham
wszak cenzura czuwa
a emocje nie przejdą
przez sieć SMS
nawet z drugim dnem
-'zrywam'
taki także w spisie jest
B-utny (acz)
U-topijny
Z-apis
I-ntencji
A-bsolutnie
K-onieczny
i na do widzenia
buziak- gdy słońce wysoko
gdy zmierzch ciszę rozlewa
buziak- gdy tęsknota
lub gdy się wydaje
buziak- postrzępiony
jak wierzba na rozstajach
która ni to szumi
ni szeleści amory
buziak zaiste do głupot
skory
lecz bywa i na 'odczep się'
cieplejszy na początek
niż na koniec roku
buziak całodobowy
uniwersalny
jednak najczęściej z doskoku
gdy nuda
innych rozrywek brak
taki zamiast słowa
kocham
wszak cenzura czuwa
a emocje nie przejdą
przez sieć SMS
nawet z drugim dnem
-'zrywam'
taki także w spisie jest
B-utny (acz)
U-topijny
Z-apis
I-ntencji
A-bsolutnie
K-onieczny
wtorek, 1 stycznia 2013
2013
nadszedł
tak jak zawsze o północy
nigdy się nie spóźnia
ale i nie przychodzi
wcześniej
czekaliśmy
jedni z nadzieją
inni z trwogą
młodzi pełni szaleństwa
wybiegali mu na przeciw
huku
przy tym trochę narobili
niewiele
miało starczyć dla niego
jak już się pojawi
nadszedł
parę buziaków
parę uścisków
zapchana sieć komórkowa
i już jestem rok starsza
wcale to mi się nie podoba
tak jak zawsze o północy
nigdy się nie spóźnia
ale i nie przychodzi
wcześniej
czekaliśmy
jedni z nadzieją
inni z trwogą
młodzi pełni szaleństwa
wybiegali mu na przeciw
huku
przy tym trochę narobili
niewiele
miało starczyć dla niego
jak już się pojawi
nadszedł
parę buziaków
parę uścisków
zapchana sieć komórkowa
i już jestem rok starsza
wcale to mi się nie podoba
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...