młodzi poeci są jak przylaszczki
wystawiają płatki rymów w stronę
wszechpotężnej weny i czekają
młodzi poeci jak deszcz majowy
studzą umysły w kuflach piwa
marząc o tomikach tomach almanachach
zwariowani ci młodzi poeci
strzepują wiersze z podartego swetra
nanizują na sznur jak koral jarzębiny
zwrotkę za zwrotką wyjaławiają z rymów
miętosząc biel pościeli
tworzą białą poezję barwnej wyobraźni
starzy poeci patrzą
dumają
przenikają
dopinają tomy
odchodzą na stronice kronik
piątek, 30 marca 2012
niedziela, 11 marca 2012
Wiosna w starym domu
Fala wiosny zalewa pokój.
Burzą się skołtunione koty
dawno nie zamiatanych kątów,
uniosły się na promieniach
jak pył zestarzałych skrzydeł
zdegenerowanych aniołów-
stróżów pozbawionych etatu.
Zima zasuszyła stare wątpliwości
upchała w mysie dziurki zapasy
brudu i wirusów - podgrzane
ożyją...wiosna wszystko ożywi
taka jej dobra natura. Nie doleczona
rana, albo się zabliźnia,
albo czas ją amputuje.
Stary dom wystawia zakurzone lica
na widok przestraszonych przechodniów.
Bluszcz kamufluje zmarszczki i rozstępy
świeżą młodą zielenią, splata
jak czułe dłonie dawnych właścicieli,
w ciepłym uścisku nowych nadziei
na lepsze jutro.
Fala wiosny przesypuje się przez ganek
ciepłymi porywami wiatru wymiata
śmieci, odkrywając szczerbate ranty
gościnnych niegdyś schodów, które
z lubością przyjmą kolejne kroki
i kolejnym pośladkom użyczą gościnności.
W ogrodzie strzelają pąki bzu...
Burzą się skołtunione koty
dawno nie zamiatanych kątów,
uniosły się na promieniach
jak pył zestarzałych skrzydeł
zdegenerowanych aniołów-
stróżów pozbawionych etatu.
Zima zasuszyła stare wątpliwości
upchała w mysie dziurki zapasy
brudu i wirusów - podgrzane
ożyją...wiosna wszystko ożywi
taka jej dobra natura. Nie doleczona
rana, albo się zabliźnia,
albo czas ją amputuje.
Stary dom wystawia zakurzone lica
na widok przestraszonych przechodniów.
Bluszcz kamufluje zmarszczki i rozstępy
świeżą młodą zielenią, splata
jak czułe dłonie dawnych właścicieli,
w ciepłym uścisku nowych nadziei
na lepsze jutro.
Fala wiosny przesypuje się przez ganek
ciepłymi porywami wiatru wymiata
śmieci, odkrywając szczerbate ranty
gościnnych niegdyś schodów, które
z lubością przyjmą kolejne kroki
i kolejnym pośladkom użyczą gościnności.
W ogrodzie strzelają pąki bzu...
czwartek, 8 marca 2012
8 marca - czas obchodów
płynie język wartką rzeką,
baba miele w nim ozorem,
jeszcze nimfą nie zrodzona,
już kojarzy się z potworem
miele baba, gałąź żuje
pysk ma brudny, ropę w oku
nie wplątuje nic we włosy
by nie dostać słowotoku
rano we dnie i wieczorem
gdy gotuje i gdy smaży
wiecznie ględzi - coś z ozorem
w końcu babie się przydarzy
i gdy już na skraju deski
do przymiarki się sposobi
jeszcze przytyk ostateczny
w raju bram Piotrowi zrobi
baba miele w nim ozorem,
jeszcze nimfą nie zrodzona,
już kojarzy się z potworem
miele baba, gałąź żuje
pysk ma brudny, ropę w oku
nie wplątuje nic we włosy
by nie dostać słowotoku
rano we dnie i wieczorem
gdy gotuje i gdy smaży
wiecznie ględzi - coś z ozorem
w końcu babie się przydarzy
i gdy już na skraju deski
do przymiarki się sposobi
jeszcze przytyk ostateczny
w raju bram Piotrowi zrobi
poniedziałek, 5 marca 2012
wespół, wzespół - czyli Ka &Re
Ciotka - rzecz nietrwała.
Gdybyż ciotka przy płocie wójtowej zagrody
i wcale niekoniecznie wciąż - tam stała,
to można o niej powiedzieć, że jest trwała.
Chociaż w żaden sposób nie przystoi jej stać,
boć to wójtowy wszak przywilej, psia jego mać.
Jak się zwracać do ciotki mają zatem dziatki,
kiedy siostrą nie jest tatula ani matki?
I do tego z przeciągiem poleciała w świat.
Znane to przypadki od tysięcy lat.
A, że stosunek przerwany podobno niezdrowy,
to i z brakiem sensownej odpowiedzi,
takie oto głupoty przywiewa do głowy:)
Krzysztof Abrahamowicz
CIOTKA
Ciotka we wsi dobra sprawa
przypilnuje, poplotkuje
nie pogryzie, a obszczeka
wlokącego się człowieka.
Nosa wytrze zasmarkańcom,
klapsa zdzieli niedorajdzie,
a jak dobry humor trafisz-
jabłko się w fartuchu znajdzie.
Taka ciotka to rzecz miła,
bo i wiedzę ma szeroką
na wioch parę, nawet z hakiem
co kto za co i dla kogo...
Czyje dziecko niepodobne,
komu w studni śmierdzi woda,
czyja baba znarowiona,
czyjej krzywdy nie jest szkoda.
Taka ciotka to skarb dla wsi,
taką ciotkę trza szanować.
Jak zabraknie takiej ciotki
szybko drugą trza uchować.
Renezja
Gdybyż ciotka przy płocie wójtowej zagrody
i wcale niekoniecznie wciąż - tam stała,
to można o niej powiedzieć, że jest trwała.
Chociaż w żaden sposób nie przystoi jej stać,
boć to wójtowy wszak przywilej, psia jego mać.
Jak się zwracać do ciotki mają zatem dziatki,
kiedy siostrą nie jest tatula ani matki?
I do tego z przeciągiem poleciała w świat.
Znane to przypadki od tysięcy lat.
A, że stosunek przerwany podobno niezdrowy,
to i z brakiem sensownej odpowiedzi,
takie oto głupoty przywiewa do głowy:)
Krzysztof Abrahamowicz
CIOTKA
Ciotka we wsi dobra sprawa
przypilnuje, poplotkuje
nie pogryzie, a obszczeka
wlokącego się człowieka.
Nosa wytrze zasmarkańcom,
klapsa zdzieli niedorajdzie,
a jak dobry humor trafisz-
jabłko się w fartuchu znajdzie.
Taka ciotka to rzecz miła,
bo i wiedzę ma szeroką
na wioch parę, nawet z hakiem
co kto za co i dla kogo...
Czyje dziecko niepodobne,
komu w studni śmierdzi woda,
czyja baba znarowiona,
czyjej krzywdy nie jest szkoda.
Taka ciotka to skarb dla wsi,
taką ciotkę trza szanować.
Jak zabraknie takiej ciotki
szybko drugą trza uchować.
Renezja
niedziela, 4 marca 2012
Poeci i poeci
Poeci są jak psy.
Szczekają pod każdym płotem
i obsikują sąsiednie podwórka,
albo z podkulonym ogonem
zaszczuci przyjmują karzący
wyrok...
- "jesteś grafomanem!
Poeci to dwa gatunki wina.
Mocne wytrawne -
ich ego równa się egocentryzmowi.
Sikacz -
poją się nim spragnione
masy czegokolwiek,
byle tylko przełknąć szarobyt.
Poeta ma misję
dać ludzkości cząstkę siebie...
Może to być cząstka serca,
a może tylko siniak pod okiem.
Szczekają pod każdym płotem
i obsikują sąsiednie podwórka,
albo z podkulonym ogonem
zaszczuci przyjmują karzący
wyrok...
- "jesteś grafomanem!
Poeci to dwa gatunki wina.
Mocne wytrawne -
ich ego równa się egocentryzmowi.
Sikacz -
poją się nim spragnione
masy czegokolwiek,
byle tylko przełknąć szarobyt.
Poeta ma misję
dać ludzkości cząstkę siebie...
Może to być cząstka serca,
a może tylko siniak pod okiem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...