środa, 30 czerwca 2010

Znam kilka rodzajów poroża
- mądrości róg pokorny
- wyniosły- obfitości
- zdradzieckich rogów para
Każdemu wszystkie pasują
lecz nie da rady - niestety
nałożyć wszystkich
naraz :)
rozkwitłe maki spąsowiały

na widok zachwytu w oczach

esencjo piękna

sobota, 26 czerwca 2010

chwilą tak nikłą
jak podpłomyk podtrzymujący
ciepło mego serca
wspominam ciebie
czerwienią zachodzącego wieczoru
zabarwiam myśli
nasączając je kroplą wina
rozpływa się czasoumartwianie
i wysycha źródło niepokoju
każdym łykiem
każdym zmrużeniem oka
żegnam się z tobą
bezpowrotnie

potem ...
wywołam tęczę?

czas
wstrzymał oddech na ułamek życia

czwartek, 24 czerwca 2010

teraz

zbieranina spostrzeżeń
osnową naprędce przetyka się
przez poszarpane strzępy
znika wicher czasu
umysł stoicki ponoć
lecz jakby nieswój
atakuje każdy przedmiot
w zasięgu ręki

ogarnę całość z marazmu
i przygotuję zapasy zdrowego rozsądku
na jutro

teraz już wiem
że każdy dzień
wart jest swojego zachodu

poniedziałek, 21 czerwca 2010

"dopóki śmierć nas..."
niech trwa balanga
choćbyśmy drinki pili w szklankach
z utopioną sztuczną szczęką
choćbyśmy wróżyli sobie
z obwieszonego nadmiaru skóry
niech trwa zabójcza gra
zwana życiem

w końcu całą resztę "po"
będziemy spokojnie
i nawet kulturalnie ułożeni
wypoczywać :)
horyzonty myślą rozszerzam
rozjaśniając ich szarobłękit
barwną otuliną wrażeń
wtopioną w słowach poety

wyobraźnią dotykam esencji
zgotowanej dla zmysłów czystych
wrażliwością podszytych
jak ciepły lęk
przed nieznanym jeszcze
a już upragnionym...
był kiedyś bal
na kilka par
szwagierka imieniny miała
był śmiech i tan
lał się szampan
a gwiazda nam błyszczała
wtem jeden gość
chwiejny w ukłonie
(cud objawienia zaiskrzył)
dłoń moją wziął
szarmancki ton ( w posadach zadrżało
gdyż imię moje tym samym być się zdało
z solenizantką)
bukiet życzeń lał mi w biust
odór sączył doń się z ust
a pierścionek skręcony
paluszka mego staw
w uścisku został brutalnie zgnieciony...
wśród mnogości nektarowych
soczystych owoców
tego jednego ciągle
nienasycony
szukam i pragnę
we dnie i w nocy

nie żałuj zatem
miła wybranko
rozkaż bym nektar
wonnych ust spijał
za każdym razem gdy wzywa
pragnienie
ust żądnych
ku ustom ożywczym

Tadeusz

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...