niedziela, 29 marca 2009

Vanitas Vanitatum,et omnia Vanitas.


gonisz robotę jak pies zerwany
willa z basenem jest tego warta
pot z czoła lejesz, by kasa rosła
sumienie zastawiasz u czarta

zazdrość sąsiada ? – niezłą masz gratkę
w zbytek opływasz bo radzisz sobie
jakież zdumienie kiedy w pułapkę
chwyta cię własne zdrowie

nerwica… wylew… leżysz w agonii
na nic kariera i „brudne dłonie”
oto swoiste signum temporis
świat cię omamił – ziemia pochłonie

2 komentarze:

Michał pisze...

Witaj Reniu!
Jak poetycko, to poetycko. Masz mój wiersz, który wczoraj napisałem po artykule w Gazecie Lubuskiej.
Taka gmina
Ma zacny gospodarz Grzegorz
Kłopotów dziś co niemiara
Jego krowa wesdzła w szkodę
Kupę zrobiła i narozrabiała

Sąsiad tak się zbiesił
Pod sąd wezwał gagatka
Sąd szybko wyrok ogłosił
Praca społeczna lub odsiadka

Szybko się uwinął Grzegorz
Lecz ci z gminy to tepaki
Zrobiłeś pracę za szyko
Pójdziesz za to więc do paki

Jaki więc morał z tego wynika?
Nie ma nic gorszego, od tępego urzędnika

Pozdrawiam serdecznie.
Michał

renezja pisze...

Cała naga prawda Michałku:))))))))
To tak jak ze skarbówką ...jak harujesz jak wół , by standard życia podnieść , to Ci podniosą próg i dowalą kupę kasy do zwrotu.
I nie ważne czy pot z tyłka cieknie...nie wolno być bogatszym od urzędasów.

***

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...