Vanitas Vanitatum,et omnia Vanitas.
jak pies z łańcucha pędzisz arbeit-żywot
(bo willa z basenem jest tego warta)
pot z czoła się leje aby kasa rosła
jedynie - sumienie zastawiasz u czarta...
Zazdrość sąsiada ?Niezłą masz gratkę -
- w zbytki opływasz, no bo radzisz sobie
jakież zdumienie kiedy to w pułapkę
chwyta cię własne (niezniszczalne) zdrowie...
Nerwica czy wylew i krok do agonii -
- szare sumienie jako twe dłonie
wyścigu szczurów to - signum temporis
świat cię omamił a ziemia pochłonie.
poniedziałek, 30 marca 2009
niedziela, 29 marca 2009
Vanitas Vanitatum,et omnia Vanitas.
gonisz robotę jak pies zerwany
willa z basenem jest tego warta
pot z czoła lejesz, by kasa rosła
sumienie zastawiasz u czarta
zazdrość sąsiada ? – niezłą masz gratkę
w zbytek opływasz bo radzisz sobie
jakież zdumienie kiedy w pułapkę
chwyta cię własne zdrowie
nerwica… wylew… leżysz w agonii
na nic kariera i „brudne dłonie”
oto swoiste signum temporis
świat cię omamił – ziemia pochłonie
czwartek, 26 marca 2009
Prowokacja...konkursowy-wygrałam :)
niedziela, 22 marca 2009
Zalążek miłości
Miłość w zalążku miała na swej dłoni
ziarenko uczucia pieściła palcami...
pomiędzy liniami życia i przeznaczenia
karmiła marzeniami
Miłość prawdziwą często podlewała
łzami wzruszenia co za serce chwyta
w zacisznym kątku bezpiecznie wzrastała
natchnieniem spowita
Miłości wzrastaj, lśnij i zachwycaj
bądź mym sztandarem i duszy zbroją
zjawiskiem jesteś dla wielu ludzi
dla mnie tyś ostoją
sobota, 21 marca 2009
Nocy kuszenie
Nocy kuszeniem wabisz
Jak ćma zrywam się
By płonąć
W zmysłów pożarze
Ciała granitem kusisz
Dotykiem pieszczę
Wrażliwość twoją
I podniecenie
Istoty splecione
Igrając miłości żarem
Wypełniają
Żądzę posiadania
W ogniu bezwstydności
Spalmy dusze wyrwane
Więzione w ciele
Zniewolonym
czwartek, 19 marca 2009
Słowo
Słowo jest ozdobną
Pochodnią do serca
Puchem dla duszy
Słowo zmysłów pokarmem
I tęsknotą.
Ile słów, pragnień
Odejść, pożegnań
I wyrzutów z czyichś ust
Słowa jak perły
W strumieniu czasu
Te - obleśne
Każdego dnia
Przemiennie i niezmiennie
Gorszą
Budują...
I nie masz ostrzejszego miecza
Nad słowo rzeźbione
Ze wzgardą...
Nad krzyk poniżenia bliźniego.
środa, 18 marca 2009
Nowe się budzi
Ustąpcie smutki
Wiosna nadchodzi
Zimowe żale
Przepędził wiatr
Śmiało patrz w słońce
Stary czy młody
Bo zielenieje dusza
I świat…
Ustąpcie smutki
Kolorom tęczy
Niech się zabarwi
Szarości byt
Z marzanną w morze
Płyńcie rzekami
Nowych nadziei
Nastaje świt
Wiosna sukienką
Łąki zamiata
Chowa ofiary
Zmrożonych dni
Nowe iskierki
W oczach zapala
Budzi instynkty
Osusza łzy
Odejdźcie smutki
W kraj zapomnienia
Dla kwiatów polnych
Miejsce potrzebne
Słońca promienie
Niech grzeją ziemię
Ptactwo niech wzlata
Podniebne..
Wiosna nadchodzi
Zimowe żale
Przepędził wiatr
Śmiało patrz w słońce
Stary czy młody
Bo zielenieje dusza
I świat…
Ustąpcie smutki
Kolorom tęczy
Niech się zabarwi
Szarości byt
Z marzanną w morze
Płyńcie rzekami
Nowych nadziei
Nastaje świt
Wiosna sukienką
Łąki zamiata
Chowa ofiary
Zmrożonych dni
Nowe iskierki
W oczach zapala
Budzi instynkty
Osusza łzy
Odejdźcie smutki
W kraj zapomnienia
Dla kwiatów polnych
Miejsce potrzebne
Słońca promienie
Niech grzeją ziemię
Ptactwo niech wzlata
Podniebne..
poniedziałek, 16 marca 2009
Echo sumień naszych…
Drżyjcie niewiasty tłuszczem obrosłe!
Produkt najbardziej chodliwy macie
Wyssać , odessać , wyciąć , wydobyć
Toż tylko na zdrowiu zyskacie!
Nie zapytujcie o co w tym biega
Że nagle naród zgrabnym być pragnie
Manufaktury się nie rozkręci
Tłuszczu niewiele , zaledwie na dnie…
I nie utopisz w nim zgrzytów sumienia
I nie rozpuścisz pamięci starej
Kraju z krzyżami na każdym rogu
Jakby niechcący w twarz plujesz Bogu
Żarcie chemicznie pędzone zbrzydło
Ale higiena najwyższy ma poziom
Do pielęgnacji weź ludzkie mydło
I nim się umyj…O zgrozo
Moja odpowiedź na temat : Czy moralnym jest robić kosmetyki z ludzkiego tłuszczu.
Produkt najbardziej chodliwy macie
Wyssać , odessać , wyciąć , wydobyć
Toż tylko na zdrowiu zyskacie!
Nie zapytujcie o co w tym biega
Że nagle naród zgrabnym być pragnie
Manufaktury się nie rozkręci
Tłuszczu niewiele , zaledwie na dnie…
I nie utopisz w nim zgrzytów sumienia
I nie rozpuścisz pamięci starej
Kraju z krzyżami na każdym rogu
Jakby niechcący w twarz plujesz Bogu
Żarcie chemicznie pędzone zbrzydło
Ale higiena najwyższy ma poziom
Do pielęgnacji weź ludzkie mydło
I nim się umyj…O zgrozo
Moja odpowiedź na temat : Czy moralnym jest robić kosmetyki z ludzkiego tłuszczu.
piątek, 13 marca 2009
In Pace
Ciepłem wspomnień o Tobie
wyściełam posłanie
na dnie mego serca.
Nadzieją na ponowne spotkanie,
żałosne westchnienia ukoję…
W pamięci zostajesz.
Przed odejściem
skrzydła zostawiłeś Anioła.
Przypnę je w bólu wielkim,
by mieć siłę poddźwignąć
ciężar rozstania…
Modlitwą ciebie przywołam
wyściełam posłanie
na dnie mego serca.
Nadzieją na ponowne spotkanie,
żałosne westchnienia ukoję…
W pamięci zostajesz.
Przed odejściem
skrzydła zostawiłeś Anioła.
Przypnę je w bólu wielkim,
by mieć siłę poddźwignąć
ciężar rozstania…
Modlitwą ciebie przywołam
wtorek, 10 marca 2009
Narodziny
Najpiękniejsza to chwila
Kiedy budzi się życie
Krzykiem swoją obecność objawia
Najpiękniejszy to moment
Gdy w ramionach swych tuli
Skarb największy szczęśliwa już matka
Jednak oprócz matczynej
Jeszcze inna jest miłość
Nie mniej silna, tak samo odważna
Babci serce dojrzałe
Wielkim pała uczuciem
Jej obecność nader jest ważna
Trwoga w sercu ogromna
I o córkę i dziecko
Korytarze szpitalne przemierza
Boga prosi o siły
Jego mocy świadoma
Młodą Matkę opiece powierza
Jakaż chwila radosna
Widzieć uśmiech zmęczony
Na twarzyczce wzruszeniem zdjętej
Synka tuli do piersi
Zaskoczona ogromem
Miłości tej niepojętej
…………………………….
Dumna jestem córeczko
Żeś tak dzielna i silna
Piękne dziecię na świat wydałaś
Wspólnie się radujemy
Razem z Tobą kochamy
Cudem nas obdarowałaś
czwartek, 5 marca 2009
Ech życie!
Czuję Cię życie
Gdy wartkim strumieniem
Obmywasz moje myśli
Potokiem marzeń
Duszę napełniasz
Czuję cię życie
Gdy kredką z tysiąca barw
Uśmiech podkreślasz
Znacząc każdy dzień
Szczególnym doznaniem
Och życie!
Jakąż melodię ci zagrać
Jakimi słowy
Bukiet dziękczynny przystroić
Gdy świtem
Promienny walczyk wiruje
Na mym posłaniu
Ech życie!
Miłosny twój pocałunek
Zachwytu słodyczą spłynął
I tańczyć chcę tylko
I tobie dziękować
Żeś istnieniem mnie wyróżnił
Gdy wartkim strumieniem
Obmywasz moje myśli
Potokiem marzeń
Duszę napełniasz
Czuję cię życie
Gdy kredką z tysiąca barw
Uśmiech podkreślasz
Znacząc każdy dzień
Szczególnym doznaniem
Och życie!
Jakąż melodię ci zagrać
Jakimi słowy
Bukiet dziękczynny przystroić
Gdy świtem
Promienny walczyk wiruje
Na mym posłaniu
Ech życie!
Miłosny twój pocałunek
Zachwytu słodyczą spłynął
I tańczyć chcę tylko
I tobie dziękować
Żeś istnieniem mnie wyróżnił
Zielono mi
Zielono mi
Tak jak w piosence
Zielono mi
Dojrzałe sny
Zmęczone ręce
I nagle ty
Chwyciłeś mnie
I nie pytając
Czy wracać chcę
Przeniosłeś tam
Do lat młodości
Do tamtych chwil
Zielono mi
Gdy jesteś obok
Zielono mi
Sukienkę z mgły
Podarowałeś
Z nią maj i bzy
Warkocza sznur
Wiatr gitarzysta
Rozplątał w mig
Obejmij więc
I nie wypuszczaj
Przez resztę dni
Tak jak w piosence
Zielono mi
Dojrzałe sny
Zmęczone ręce
I nagle ty
Chwyciłeś mnie
I nie pytając
Czy wracać chcę
Przeniosłeś tam
Do lat młodości
Do tamtych chwil
Zielono mi
Gdy jesteś obok
Zielono mi
Sukienkę z mgły
Podarowałeś
Z nią maj i bzy
Warkocza sznur
Wiatr gitarzysta
Rozplątał w mig
Obejmij więc
I nie wypuszczaj
Przez resztę dni
poniedziałek, 2 marca 2009
Małe - wielkie…
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...