poniedziałek, 22 grudnia 2008

Załamanie

Och świecie – w zachłanności swojej
Zabrałeś mi skarb najcenniejszy
Wyrwałeś go z sercem moim
To moje szczęście największe

W otchłani rozpaczy tonę
I nie ma ratunku żadnego
Wraz z tobą maleńka niech skonam
I zejdę z padołu podłego

Pozwól mi Boże opuścić
To miejsce , co żadnym dziś rajem
Za skarbem pragnę podążać
Z błaganiem przed Tobą staję

Z rozpaczy w nieszczęście wpadam
Z ciemności ból przenikliwy
Nie taki wszak planowałeś

Dla ludzi żywot prawdziwy

Chłód nocy i pusty żołądek
To cała spuścizna raju
Wszędzie dziś - nieporządek
Ludzie Ci nie pomagają

Świat czarny promień od piersi odebrał
Już patrzeć nań niepodobna
Gorycz mi żółcią serce zalała
Tej straty świat mi nie odda.

Brak komentarzy:

Tadeusz

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...