wisi na brzegu rzęsy
kropla tak się uwiesza
choć słony jej smak
nie powiem
by ktoś ją z solą mieszał
wisi tak zawsze przed nocą
spójrz na nią czysta i słona
jak zmyty makijaż
drży z braku
zanim w poduszce skona
sobota, 26 października 2013
środa, 9 października 2013
recepta na pięciolinii...
przelewam życie przez nuty
układam w szpalty
by nabrzmiało poezją
kiedy chcę je wyśpiewać
nadziewam rymem
i rytmicznie skandując
kocham cię
kocham cię
kołyszę się z ludźmi
podobnymi do mnie
nadaję życiu wesołą melodię
naciągam na nogi
siedmiomilowe buty
tak przygotowana przeskoczę
wszystkie dołki kopane
pode mną
układam w szpalty
by nabrzmiało poezją
kiedy chcę je wyśpiewać
nadziewam rymem
i rytmicznie skandując
kocham cię
kocham cię
kołyszę się z ludźmi
podobnymi do mnie
nadaję życiu wesołą melodię
naciągam na nogi
siedmiomilowe buty
tak przygotowana przeskoczę
wszystkie dołki kopane
pode mną
poniedziałek, 7 października 2013
Melodia życia
Dzień po dniu
uprawiam codzienność.
Miesiąc po miesiącu
mozolna praca -
o byt,
wikt,
opierunek.
Przekopuję lata,
rozdrabniam wielkie problemy
dzieci, by mogły w miarę
bezboleśnie przejść
przez okres dojrzewania.
Przez palce przesypuję
własne wzloty i upadki
i szukam,
bezustannie szukam,
aż znajduję...
w poezji,
rzeźbie,
malarstwie,
w muzyce.
uprawiam codzienność.
Miesiąc po miesiącu
mozolna praca -
o byt,
wikt,
opierunek.
Przekopuję lata,
rozdrabniam wielkie problemy
dzieci, by mogły w miarę
bezboleśnie przejść
przez okres dojrzewania.
Przez palce przesypuję
własne wzloty i upadki
i szukam,
bezustannie szukam,
aż znajduję...
w poezji,
rzeźbie,
malarstwie,
w muzyce.
jesiennieję
jesiennieję
przebarwiam nastroje
w pastelach wspominam
wiosenne i letnie
zielonomijanie się
ognisko na połoninach
półsłodkie czerwone wino
z nieukrywaną przyjemnością
przyglądam się
szorstkiemu rzeźbiarzowi
z delikatnym aniołem pod dłutem
chłodny wieczór
dwanaście stopni
jak dwanaście miesięcy
a ja z wrześniem
rozpływamy się w Bieszczadach
przebarwiam nastroje
w pastelach wspominam
wiosenne i letnie
zielonomijanie się
ognisko na połoninach
półsłodkie czerwone wino
z nieukrywaną przyjemnością
przyglądam się
szorstkiemu rzeźbiarzowi
z delikatnym aniołem pod dłutem
chłodny wieczór
dwanaście stopni
jak dwanaście miesięcy
a ja z wrześniem
rozpływamy się w Bieszczadach
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...