poniedziałek, 24 czerwca 2013

łącze


małe dzieci nocą animują
obrazy dnia. przeżywaniem
utrwalają kadry w pamięci.
młodzi na ścianach i mostach
tatuują ból dorastania
zdzierając podeszwy i gardła
koncertują życie.
w oczach dorosłych szukam miary
by zaznaczyć doświadczenie.
na osi czasu smutek zmieszany
z radością
na nici wspomnień resztki instynktu
ufność dzieciństwa łączą z rozumem.

kruszę mury buduję mosty
stawiam wyzwania.

7 komentarzy:

Tjlhi pisze...

Nigdy nie spotkałam się jeszcze z czymś tak głębokim i zastanawiającym. Dziękuję.

renezja pisze...

dziękuję :)

Sara pisze...

Mam nadzieję, że kiedyś moje wiersze będą wywierać na czytelnikach (o ile ich będę mieć :)) takie wrażenie, jakie ten wywarł na mnie. Dochodzi północ, a wiadomo, że w nocy człowiek odczuwa wszystko zupełnie inaczej niż w dzień. I choć w Pani wierszu spotkałam myśli, które mi samej kołatają się gdzieś po głowie od dawna, to na pewno nim zasnę długo będę myślała o tych wersach. "Przespacerowałam" się również po Pani innych postach oraz blogach i doszłam do wniosku, że jest Pani po prostu CUDOWNA. Serdecznie pozdrawiam. :))

Kopacz pisze...

Ja tak z gorącymi pozdrowieniami, co by o mnie nie zapomniała... ;)

Michał pisze...

Witaj Reniu!
Moje dzieci są już dorosłe...
Wnuki dorasdtają...
Pozdrawiam serdecznie.
Michał

renezja pisze...

dzieci dorastają...to fakt,w sumie to dobrze, bo rodzice mogą na nowo poczuć się swobodni jak dzieci :)

JoAnna pisze...

Hallo, Renato, będę tu do Ciebie zaglądać, pozdrawiam, j.

Tadeusz

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...