Od 5 kwietnia 2013 r. istnieje założona przeze mnie grupa poetycka "Stajnia Pegaza", działająca na terenie Konina.
Zapraszam wszystkich, którym poezja bliska jest sercu do odwiedzin w naszej grupie...może to jest właśnie to, co Wam uciekało z cieniem, przelatywało przez palce, pojawiało się w sennych bajaniach. Kto nie sprawdzi, nie dowie się ile serca, zapału i pomysłów może otrzymać w naszym przyjaznym i pozbawionym pesymizmu środowisku:)
Odpowiem na maile, proszę pisać
czarnarena@wp.pl
https://www.youtube.com/watch?v=JGCsyshUU-A
Zastanawiam się, co było pierwsze...muzyka, czy słowa do jej kompozycji:)
sobota, 25 maja 2013
piątek, 24 maja 2013
środa, 22 maja 2013
mówię do ciebie
ciałokształtem mówię do ciebie
cząstka mnie
zaznacza obszar własności
wijesz się pod meandrami
dotyku ust
patrzę...
oczy mówią najgłośniej
ciałami kształtujemy
przyjemność
stymulując natężenie
do granic rozkoszy
patrzysz...
oczy pieszczą duszę
Prawdziwy Muz może wszystko...wznosić i zrzucać, budować i obracać w ruinę...poetka ma z tego wyłuskać wiersz :)
cząstka mnie
zaznacza obszar własności
wijesz się pod meandrami
dotyku ust
patrzę...
oczy mówią najgłośniej
ciałami kształtujemy
przyjemność
stymulując natężenie
do granic rozkoszy
patrzysz...
oczy pieszczą duszę
Prawdziwy Muz może wszystko...wznosić i zrzucać, budować i obracać w ruinę...poetka ma z tego wyłuskać wiersz :)
wtorek, 7 maja 2013
źle- tekst poprawiony
źle
jest mi niedobrze
źle- jęczę od nowa
szczęście gdzie jesteś
losie mój drogi
błagam- zaprowadź
odnajdę chwilę
gdzie czar cały prysnął
odnajdę bruzdę drogi
wstrzymam historię
bieg zdarzeń cofnę
i rzucę losowi pod nogi
młodości moja piękna, jedyna
czy wszystko zmarnowałam
trochę luksusu mogłaś nie skąpić
niewiele tego chciałam
a ty
tańcz krzyczysz
tańcz naga istoto
umysł wirował pośród obłoków
nogi deptały błoto
materialistką nie byłam nigdy
czasami jednak trzeba
gdy w sercu pustka
szukasz natchnienia
z dóbr ziemskich zbudujesz
schody do nieba
wszyscy pomrzemy
ostatni promień młody
przez zmarszczek fale już nie dosięgnie
do życiodajnej wody
zmartwienie odkrywa
wędrówki kraniec
i w pesymizmu szponach
młodości podsuwa nagi taniec
niechaj wiruje - szalona
jest mi niedobrze
źle- jęczę od nowa
szczęście gdzie jesteś
losie mój drogi
błagam- zaprowadź
odnajdę chwilę
gdzie czar cały prysnął
odnajdę bruzdę drogi
wstrzymam historię
bieg zdarzeń cofnę
i rzucę losowi pod nogi
młodości moja piękna, jedyna
czy wszystko zmarnowałam
trochę luksusu mogłaś nie skąpić
niewiele tego chciałam
a ty
tańcz krzyczysz
tańcz naga istoto
umysł wirował pośród obłoków
nogi deptały błoto
materialistką nie byłam nigdy
czasami jednak trzeba
gdy w sercu pustka
szukasz natchnienia
z dóbr ziemskich zbudujesz
schody do nieba
wszyscy pomrzemy
ostatni promień młody
przez zmarszczek fale już nie dosięgnie
do życiodajnej wody
zmartwienie odkrywa
wędrówki kraniec
i w pesymizmu szponach
młodości podsuwa nagi taniec
niechaj wiruje - szalona
poniedziałek, 6 maja 2013
Ulubiony długi weekend
Kiedy pan zamierza
wrócić do rzeczywistości,
bo ja proszę pana
sama tych szarości nie udźwignę.
A pan umajony weekendem
z kieliszkiem - tulipanom
w kielichy zagląda
i przeciąga swoją nieobecność
do granicy westchnień.
Czy tak trudno użyć
współczesnej formy przekazu
i zdzwonić?
Nieco zachrypnięty tembr głosu
z pewnością
złagodziłby moje wyczekiwanie.
Niechże pan postawi się
na moim miejscu,
oprze o płot i spojrzy
w kierunku mojego patrzenia...
Widzi pan?
Wcale tam pana nie ma,
a przecież wzrok mi nie szwankuje.
wrócić do rzeczywistości,
bo ja proszę pana
sama tych szarości nie udźwignę.
A pan umajony weekendem
z kieliszkiem - tulipanom
w kielichy zagląda
i przeciąga swoją nieobecność
do granicy westchnień.
Czy tak trudno użyć
współczesnej formy przekazu
i zdzwonić?
Nieco zachrypnięty tembr głosu
z pewnością
złagodziłby moje wyczekiwanie.
Niechże pan postawi się
na moim miejscu,
oprze o płot i spojrzy
w kierunku mojego patrzenia...
Widzi pan?
Wcale tam pana nie ma,
a przecież wzrok mi nie szwankuje.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...