mąż mój miał gust wyjątkowy
nie chciał pierwszej lepszej damy
choć przystojny był i zdolny
rzadko bywał zakochany
w ziemskich gwiazdkach nie gustował
zmysł niósł w przestrzeń pozaziemską
na kosmitkę miał apetyt
na jej kibić wręcz anielską
dnia pewnego, przypadkowo
gdy leciałam nad obłokiem
on wpółleżąc w łanach polnych
poczuł coś, wyszukał wzrokiem
miłość spadła jak grom z nieba
skrzydeł dostał i dogonił
więcej mówić nie potrzeba
by wrażliwych lic nie spłonić
czwartek, 12 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz