przyjacielu z szamba
cuchnący jako i ja cuchnę
nie każ nurkować mi
w otchłań chamstwa i ekskrementów
tudzież w płynnym laniu wody
na młyn mielonych obietnic
przedwyborczych
maski świata w gangi skrojone
na miarę obżarstwa
puszczają na szwach naszej
nadwyrężonej cierpliwości
narodowej
przyjacielu mój
nasze szamba tak blisko siebie
złączone taśmą rzeki
"bugu" ducha winnej
a morzu śmietnik popowodziowy
w darze spływający
wtorek, 24 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
***
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
sny pożeglowały w głąb pochłonięte przez czarną dziurę czarnych myśli nie do odratowania ciało leży obok budzisz je pocałunkiem i daj...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz