sobota, 6 września 2008

Malinówki....


Malinówkami pachnie ogród cały
Dzieciństwa mego aromatem
Przebiegnę się pomiędzy drzewami
Przywitam z zamierzchłym światem


Odnajdę warkocze wplątane w gałęzie
I piski radosne odsłucham
Jak z gramofonu wiatr mi je odtworzy
I delikatnie dmuchnie do ucha


W taki dzień jak ten
Życie bajką się zdaje
W taki dzień jak ten
Nogi same niosą
Tylko szkoda mi że
Takich dni mam tak mało
Ale co tam....jest dobrze
Dziś na stopach mam rosę:))


Odnalazłam zgubioną starą strzechą pokrytą
Chałupinę babuleńki mojej
Okieneczka maleńkie, jakby w słońcu zmrużone
Łzy przecieram i w zadumie tak stoję


Drzwi otworem do środka , jak do bajki spraszają
Zębem czasu solidnie szarpnięte
Już bym wbiegła , jak kiedyś, wobec wszem ogłaszając
Że „osiołek ma uszko klapnięte”


W taki dzień jak ten................................

Jak cudownie powrócić na tą wioskę kochaną
I po bruku maszerować dziś znów
Nie pozwolę nikomu wioski mojej wymazać
Z mego serca, z mych wspomnień i snów

Takie życie w zakurzonej miejskiej dżungli
Na psychice mojej piętnem się odbija
Toteż żeby nie dać jednak się zwariować
Raz do roku czarem wioski się spowijam…


Brak komentarzy:

Tadeusz

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...