biel się rozsypała
wysiała
po gankach, podwórkach
drogach
sanna, hosanna grudniowa
radosna
śmiechem rozświetlona
- puchowa
na łożu pierzyna
poduchy
przy piecu gotowe
szczapy
zapiecek zajmują wespół
kot Gacek i pies
kudłaty
a zima dopiero
na progu
policzki nie tknięte
chłodem
zadomowi się szybko
uszczypnie
pod stopą zaskrzypi
mrozem
piątek, 7 grudnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz