czwartek, 1 listopada 2012
Bieszczadzkie mgły
Bieszczadzki krajobraz tonie we mgle.
Na Połoninach przekwitają wrzosy,
dzień zabierają - minuta po minucie
wichry pochmurnych, coraz dłuższych nocy.
Migoce płomyk w oknie starej chaty,
jest latarenką dla wędrowca.
Trapery toną w błocie, a w górze
cisza, którą tam tylko można spotkać.
Głęboka jesień gawry domyka,
zakleja dziuple, żeremie, nory...
Ziemia przed zimą pokornieje,
nas mróz nauczy wkrótce pokory.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz