Tylko te zrastają się z pamięcią
wracają zaganianych do utartych,
wydeptanych przez pokolenia ścieżek.
Dubissa jak płynęła, tak płynie.
Żmudzini rozpierzchli się po świecie,
a z nimi- jak tatuaż wyryty na sercu
- ich geny...
......................................
Nie mam miejsca na ziemi,ani snów
co spokojem zdobią skroń o świcie.
Świat nie dla mnie gotowany.
Na kształt i podobieństwo
ciało wyrzeźbione
i ten gen
twardy jak odcisk
bolesny ja miłowanie bezwzajemne,
który wrył się tak głęboko
w istnienie moje, że jak lampa uliczna
świeci,jak modlitwa wieczorna wraca.
I nijak go zeuropeizować,
nijak współczesności przełożyć...
XXI wiek mnie nastał,
a ja ciągle w XIX z parasolką
po Zaścianku spaceruję
poniedziałek, 9 stycznia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
***
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz