niedziela, 27 stycznia 2008

Wierszowanka trzecia nie całkiem zabawna...

Kiedy chandra mnie dopada
Podły nastrój to nie wróg
Gdy samotność w okno wali
A bezsilność zwala z nóg

Zwijam ciało w zwarty kłębek
I zasłaniam dłońmi wzrok
Mgła osnuwa cały pokój
Duszę mą oplata mrok

Nie wiem wtedy co to uśmiech
Mina ładną nie chce być
Chłód ogarnia całe ciało
Z bezsilności pragnę wyć

Wyję wtedy do księżyca
Przeklinając co się da
I w poduszce duszę żale
Jedna drugą goni łza

Od łez mokre są rękawy
A od szlochu ciało drży
Chandra podłe scenariusze
Wciska nawet w moje sny

Poty zimne zalewają
Gdy koszmary senne mam
Pościel szorstka jak grzbiet jeża
Czy ja sobie radę dam?

Więc gdy rankiem jakoś wstanę
Kombinując żeby nie
Chandra podle zęby szczerzy
Bo dziś znów dopadnie mnie

niedziela, 13 stycznia 2008

Smak szczęścia

Kiedyś zechcę poznać smak szczęścia.
Poproszę o kawałeczek ,
a Ty podasz mi wybrany przez siebie
najsmaczniejszy kąsek.
Wyciągniesz ku mnie dłoń,
a w niej bijące serce, jako dar miłosny...
Nasze spojrzenia wyrażą głębię uczuć
jaka nas zalewa,
a usta cichutko wypowiedzą magiczne
Kocham Cię.....
Wyciągnę dłoń po ten miłosny dar,
a ciałem wstrząśnie dreszcz emocji......
Pewnie tak będzie......
Wystarczy tylko zasnąć i błagać umysł,
by wyśnił taki cudowny sen. :)

czwartek, 10 stycznia 2008

List do Ciebie

gdybym chciała Ci powiedzieć
jak jesteś mi drogi,
jakich słów miałabym użyć
mogłabym wyznać
jak wiele dla mnie znaczysz
tylko w co ubrać uczucie,
by wzbudzić ciekawość
byś zatrzymał się
obrócił

znikąd przyszłam
zapewne zniknę niebawem.
pozostawię po sobie splot liter
tylko czy będziesz wiedział
jak mnie odszukać

jak tęcza,
swą obręczą zaślubia deszcz i słońce
tak ty ze snu wyrwany pragnieniem,
wyruszysz w pogoń za szczęściem

Tadeusz

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...