rozsypało się
a jeszcze nie zdążyliśmy usypać
nasze dłonie złożone do dziękczynienia
biały obrus – tylko położyć na stół
którego zakup odwlekano zbyt długo
wszystko można zebrać
puzzle mak groch z kapustą
łzy w rękaw powiernika
sen wróci po czasie
bo człowiek całe życie sposobi się do snu
śmiech i swoboda mają trudniej
tych nie da się przymusić
one z duszy wychodzą a dusza umarła
boję się pytania – co słychać
bo głuchość wewnątrz taka
że lękam się zaglądać do własnego wnętrza
nawracające myśli jak kołowrotek zawijają smutek
żal zażenowanie
niewiarygodne jak szybko można zmienić
nadzieję w pustkę
Obrazek z sieci.
czwartek, 29 czerwca 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...

-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Jedno ciepłe spojrzenie zatrzymało czas. Nagle zakwitły ulice Zapach miasta przypominał aromat frezji W Twoich oczach iskierka tańczyć zaczę...
2 komentarze:
Krótko zwięźle i treściwie. Wiersze są wyjątkowe, tak jak i Autorka - wrażliwa, pełna empatii, zjawiskowa, mocno 'asocjacyjna'... w podróży przez życie Człowieka z wielkiej litery pisanego! Wiersze, zapisy bardzo 'ludzkie' w czasach tak bardzo oddalonych od humanizmu, gdy stosunki międzyludzkie przestały być liryczne, a stały się jeno... wyrachowane i "ekonomiczne"...
Marek Różycki jr.
dziękuję...
Prześlij komentarz