rozsypało się
a jeszcze nie zdążyliśmy usypać
nasze dłonie złożone do dziękczynienia
biały obrus – tylko położyć na stół
którego zakup odwlekano zbyt długo
wszystko można zebrać
puzzle mak groch z kapustą
łzy w rękaw powiernika
sen wróci po czasie
bo człowiek całe życie sposobi się do snu
śmiech i swoboda mają trudniej
tych nie da się przymusić
one z duszy wychodzą a dusza umarła
boję się pytania – co słychać
bo głuchość wewnątrz taka
że lękam się zaglądać do własnego wnętrza
nawracające myśli jak kołowrotek zawijają smutek
żal zażenowanie
niewiarygodne jak szybko można zmienić
nadzieję w pustkę
Obrazek z sieci.
czwartek, 29 czerwca 2017
wtorek, 27 czerwca 2017
farsa
poczekaj proszę z osądami
aż przyjdzie ten
któremu wolno to zrobić
bo na wskroś zna ciało i duszę
nie każda biel nadaje się na welon dla dziewicy
nie każda czerń czyni duszę skalaną
a noc bez nadziei poranka
- ten przychodzi mimo zapotrzebowania
wylane łzy wsiąkają w poduszkę
zamieniając sny w koszmary - widzisz
czasem zabawa w kotka i myszkę
czyni ofiarę - choć na początku ustalono zasady
na każdy apetyt znajdzie się pokarm
na każde ciastko smakosz
nie krzyw się na ciastko dlatego
że odłożone zbyt długo na półkę
straciło przydatność do spożycia
jesteś doskonałym grajkiem
zagrałeś melodię skoczną
bawisz się na całego do szaleństwa
do łez – tańczę i płaczę
aż przyjdzie ten
któremu wolno to zrobić
bo na wskroś zna ciało i duszę
nie każda biel nadaje się na welon dla dziewicy
nie każda czerń czyni duszę skalaną
a noc bez nadziei poranka
- ten przychodzi mimo zapotrzebowania
wylane łzy wsiąkają w poduszkę
zamieniając sny w koszmary - widzisz
czasem zabawa w kotka i myszkę
czyni ofiarę - choć na początku ustalono zasady
na każdy apetyt znajdzie się pokarm
na każde ciastko smakosz
nie krzyw się na ciastko dlatego
że odłożone zbyt długo na półkę
straciło przydatność do spożycia
jesteś doskonałym grajkiem
zagrałeś melodię skoczną
bawisz się na całego do szaleństwa
do łez – tańczę i płaczę
sobota, 17 czerwca 2017
gałgankowy anioł
Mój anioł wykluł się ze skorupki
Delikatny jak tchnienie
Trzymam go w gałganku
By nabrał sił i wzniósł się
Na swoich mizernych skrzydełkach
Mój skorupkowy anioł dał mi duszęKruchą jak porcelana
Dał oczy łatwe do wzruszeń
I ramiona otwarte na ból i śmiech
Mój kruchy gałgankowy
Najpiękniejszy z pięknych
I najmilszy z miłych
Kiedy chwyta moją dłoń
Idę wszędzie gdzie mnie prowadzi
Delikatny jak tchnienie
Trzymam go w gałganku
By nabrał sił i wzniósł się
Na swoich mizernych skrzydełkach
Mój skorupkowy anioł dał mi duszęKruchą jak porcelana
Dał oczy łatwe do wzruszeń
I ramiona otwarte na ból i śmiech
Mój kruchy gałgankowy
Najpiękniejszy z pięknych
I najmilszy z miłych
Kiedy chwyta moją dłoń
Idę wszędzie gdzie mnie prowadzi
piątek, 16 czerwca 2017
oczu naszych...
w twoich oczach jestem zjawiskiem
śmieję się czy aby nie nadprzyrodzonym
bo patrzysz tak jakbyś chłonął
światło wszechświata
w moich oczach jesteś iskrą
która wznieca płomień
dając ciepło i bezpieczeństwo
śmieję się bo lęku przy tobie
nie odczuwam
patrzą te nasze oczy na siebie
i zapamiętują każdy skrawek
chwil gestów drżenie ust
i zmrużone ze śmiechu
rysują zabawne kurze łapki
myśli w rytmie meno...
myśli zaczynają przysypiać
na sofie w kolejce po plaster miodu
przy komputerze
zmieniają kolor z żywej zieleni
na szaro – buro - wełniany
bo myśli lubią się opatulić
zanim przysną na ganku
z kluczem błądzę we wspomnieniach
szukając drzwi do przyszłości
a wszystkie odnajduję otwarte
z napisem BYŁAŚ TU
tylko noc jest bezsennie podniecona
kara, siwa, srokata
gonitwa, tętent, galop
do świtu do pierwszego
piania koguta
………………………
wyspany sierściuch przeciąga się
leniwie, parzę pierwszą kawę
zbieram myśli nocy
chowam do szarej szufladki
i zapominam
na sofie w kolejce po plaster miodu
przy komputerze
zmieniają kolor z żywej zieleni
na szaro – buro - wełniany
bo myśli lubią się opatulić
zanim przysną na ganku
z kluczem błądzę we wspomnieniach
szukając drzwi do przyszłości
a wszystkie odnajduję otwarte
z napisem BYŁAŚ TU
tylko noc jest bezsennie podniecona
kara, siwa, srokata
gonitwa, tętent, galop
do świtu do pierwszego
piania koguta
………………………
wyspany sierściuch przeciąga się
leniwie, parzę pierwszą kawę
zbieram myśli nocy
chowam do szarej szufladki
i zapominam
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...