kiedy nie piszesz
wydrapuję na klifie - nasze hierglify...
molo jest puste bez Twojego cienia
i cisza...
jak nie napisany wiersz
Ty - jesteś ciszą
której echa szukam w kanionie smukłych ud
opalizujących dojrzałym bursztynem
szukamy ich niecierpliwie
przesiewająć garściami pustynie naszych ciał
niecierpliwie i odważnie
kiedy Twój sopran zlewa się z pomrukiem syreny okrętowej
a my jak albatrosyze skarpy
gdzieś dalej
retaniczniej...
kiedy nie piszę
milczeniem wyzywam Ciebie na pojedynek
ReTania krzyczy tęsknotą...
zamykam się w splocie Twoich ramion
jak embrion tworzącego się wiersza
którego piękno dojrzeje dopiero
w słodyczy Twoich ust
ubieram się w Twoje nastroje
żyję na granicy jawy
karmiona wierszem o miłości
daję się ponieść na skrzydłach albatrosa
na nasze molo
do naszej ReTanii
kiedy nie piszę
rysuję na Twojej skroni
fragment szczęścia którym
spadłeś na moją zakręconą postać
https://www.youtube.com/watch?v=l9BbUqHrWFI
sobota, 20 grudnia 2014
Kiedy tylko
Kiedy drzewko stroi się i błyszczy
w domu pachnie kiełbasą i suszem
gdy na mopie tańcują dziecięta
Taki nastrój...Ten nastrój mnie wzrusza
Kiedy mama i tato przy piecu,
dziadzio babci łzy z oczu oszusza
kiedy psina zdziwiona- bo nie wie
Taki nastrój...Ten nastrój mnie wzrusza
Gdy brat siostrze firanki zawiesza
i samolot z papieru jej puszcza
a w przestworza śmiech echem sie niesie
Taki nastrój...Ten nastrój mnie wzrusza
Gdy opłatek-wysłannik od Boga
każde z życzeń podźwignie już dzielnie
niech mi tylko ten nastrój zostawi
Tym nastrojem chcę życie wypełnić
w domu pachnie kiełbasą i suszem
gdy na mopie tańcują dziecięta
Taki nastrój...Ten nastrój mnie wzrusza
Kiedy mama i tato przy piecu,
dziadzio babci łzy z oczu oszusza
kiedy psina zdziwiona- bo nie wie
Taki nastrój...Ten nastrój mnie wzrusza
Gdy brat siostrze firanki zawiesza
i samolot z papieru jej puszcza
a w przestworza śmiech echem sie niesie
Taki nastrój...Ten nastrój mnie wzrusza
Gdy opłatek-wysłannik od Boga
każde z życzeń podźwignie już dzielnie
niech mi tylko ten nastrój zostawi
Tym nastrojem chcę życie wypełnić
czwartek, 11 grudnia 2014
poniedziałek, 8 grudnia 2014
Moja zdobycz :)
Z nieukrywaną satysfakcją i radością informuję, że wróciłam z targów we Wrocławiu z prawdziwymi skarbami:))) Oto moje miniaturki z perłą w środku jednej - autentyczny wpis Natalii Gałczyńskiej pod wierszem Leopolda Staffa datowany na 27 czerwca 1964. Żona z czułością wpisała się do miniaturki tomiku Staffa:)" Z serdecznym pocałunkiem Natalia Gałczyńska 27/VI 64"
Subskrybuj:
Posty (Atom)
***
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...