Umiarkowanie jestem zadowolona,
umiarkowanie wkurwiona.
Umiarkowane mam zaufanie do tego,
co wciska we mnie z siłą wodospadu
vistość, w jakiej przyszło mi układać się
równo, jak panel przy panelu.
Wypolerowana na wzór unijny,
zakolczykowana, ograniczona do roliposłusznej.
Chcę szerzej wciągnąć w płuca
oddech niezależności,
poluzować wolność przynależną z urodzenia
człowiekiem.
Chcę własne skrzydła wykształcić
i wznieść się na ramionach.
Jeśli mam mieć zawroty głowy,
to niech będą one spowodowane
meandrami mojej wyobraźni.
Jeśli mam być brudna to tylko na ciele,
NIGDY na honorze!
Jeśli dostałam przestrzeń, nie chcę ograniczenia
swobody ruchu.
Jest tylko jedna definicja szczęścia,
dlaczego nie rozumiemy jej tak samo?
sobota, 4 października 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tadeusz
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz