
wyrwały się młode do słońca
rozpychają gąszcze gałęzi i rwą się
do światła
do światła
do światła
szarość powleczona zielenią
nieśmiałymi z początku kwiatami
coraz odważniej zwraca na siebie
uwagę kłącza winnej latorośli
wiją się na prawo lewo
i w górę
zawsze do góry
niebawem chwila żniw
wybujałą roślinność
zepnę w bukiety
myślom zaplotę warkocze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz