niedziela, 25 listopada 2007

Wierszowanka number two

Dziś na mojej drodze
stanął pewien Pan
Zapytałam bardzo grzecznie
jaki miał w tym plan.
Czemu drogę mi zachodzi,
robi sobą cień
Słońca przecież na lekarstwo,
no i krótki dzień
Ten uśmiechnął się szelmowsko
i puścił mi oko
-Jedno słońce mam przed sobą
a drugie wysoko
Pragnę dziś zaprosić panią
o wieczornej porze,
aby światłem swym raczyła
się podzielić może.......
By osobę Jej przemiłą
uśmiech opromienił
i ponury chłodny wieczór
w barwne zorze zmienił.......
Propozycja dość kusząca
Komplementów morze....
-Tylko że ja proszę Pana
naturalne wolę zorze
a swym światłem i radością
chętnie się podzielę
z kimś , kto moją jest miłością
i znaczy tak wiele.......

Brak komentarzy:

Tadeusz

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego Wszechświat podepnie skrzydła, by ...