"Nie ma już tamtych malinówek" - pieśń dziadowska
Mojej mamie...
Ta opowieść będzie sadem się zaczynać,
gdzie rumiana Jadzia zrywa malinówki.
Pachną latem - i te jabłka i dziewczyna,
niech śpiewają poświęcone dla niej nutki.
Ta historia może błaha jest, lecz szczera,
tak mi bliska, zatem ją zanucę komuś
a w ogrodzie tym zza drzewa ktoś spoziera
zakochany młodzik z bogatego domu.
Wystarczyło, by raz spojrzał na dziewczynę
i już serce wzlata gdzieś ponad obłoki,
wszyscy niechaj znają powód i przyczynę
jak świat w wędrowaniu długi i szeroki.
Chłopiec pewny, bo ma urok i obycie,
regał ksiąg o życiu przeczytany,
nieraz w samotności pomagały przetrwać,
teraz to nie książki w głowie mu szumiały.
Tę dziewczynę, tę Jagódkę chciał za żonę,
świata krąg mu blaskiem oczu przesłaniała.
Polna śmieszka, lecz ubóstwem naznaczona,
bogatego chłopca wcale nie wypatrywała.
Zakochany chłopak nie szczędził wysiłków
Czy na pewno przegrał? Historia podpowie…
Słodkim malinówkom nie szczędził pochwały,
zaszumiały drzewa, szumiało jej w głowie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
***
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
1 komentarz:
Pozdrawiam serdecznie
Prześlij komentarz