środa, 24 października 2012
Drogi - decyzje
Wydeptało się tyle dróg...
tyle ścieżek, ścieżynek,
naustawiało się tyle krzyży
na polach i rozstajach,
jakby Jezus Bolejący
miał być ambasadorem
każdej drogi prowadzącej
do rozczarowania.
Naszurało się kapciami
po wzlotach i upadkach,
powodzeniach i niepowodzeniach,
nakładło się do głów tyle
teorii o szczęściu i nieszczęściu,
o pojęciu i jego braku,
o dawaniu, ale i o braniu.
Nawyjmowało się tych gwoździ –
z butów, serc, stóp i nadgarstków
i nawbijało równie wiele
naszym przyjaciołom
i wrogom.
Im więcej dróg,
tym więcej podziałów –
między nami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
***
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz