wtorek, 22 sierpnia 2017

Niczyj


Ona - bezpańska poetka,
on niczyj – bezdomny,
połączył ich park, ławka
i posiłek skromny.
Kilka pestek dyni,
słowa dla uśmiechu,
by wzajem dać sobie
drobnostkę - pociechę.

On – bezdomny samotnik,
lecz w sercu bogaty,
budził jej wyobraźnię,
słowem tworzył światy…
I wizje - jak było,
a jak być powinno,
by w sercu i na ciele
nie było tak zimno.
Ona – oczyma wyobraźni,
z uśmiechem serdecznym
malowała ten świat,
godny i bezpieczny.
Już nawet na oknach
tiule wieszać chciała,
gdy straż miejska wpadła
i z parku ich wygnała.

Gdy w sercach kamienie,
w prawie same dziury,
morał by się przydał,
co uczy kultury.
Lecz przysłowie ludowe
trafnie temat ujmie,
że syty głodnego
nigdy nie zrozumie.

Inspiracją do wiersza jest książka Eweliny Rubinstein,"Niczyj", która jest serią wywiadów z ludźmi bez dachu nad głową. Bezdomność jest tematem niezwykle trudnym i pomijanym.
Człowiek człowiekowi winien podać rękę w potrzebie - zatem już teraz zapraszam do lektury książki, której premiera przewidziana jest na jesień 2017 roku.

2 komentarze:

Tom75 pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
serceponadglowa pisze...

Prawdziwe życie pisze prawdziwe scenariusze... piękna twórczość. Będę zaglądać.

***

Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...