piątek, 3 sierpnia 2012
Randy Brecker w Gdyni...i ja tam byłam, miód i wino piłam :)))
Randy Brecker...jazzmen, fantastyczny trębacz wywodzi się z naszego polskiego Tykocina. Okazuje się, że jego dziadkowie mieszkali w domu znanego satyryka i poety (obecnie z Redy) Tadeusza Buraczewskiego, który jakiś czas później urodził się i mieszkał w tym domu.Na zdjęciach Tadeusz przekazuje obraz z fotografią domu. Taki sympatyczny gest...obaj artyści posiadają cząstkę ducha domu w Tykocinie:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
***
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...
-
Ile razy można żegnać się na zawsze, kruszyć serce, mielić je na drobny mak? Łzy z oczu już nie płyną, ciśnienie w skroniach wraca do ...
-
Nie wszyscy muszą rodzić się ze skrzydłami, ale każdy powinien mieć u ramion specjalny zaczep, do którego wszechswiat podepnie skrzydła, by ...
-
Dlaczego duszo moja tak często łzami się zalewasz? Udręczona latami szarymi nie potrafisz wznieść się ponad to wszystko Ciężar łez trzyma ci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz